Umowa Starmera dotycząca imigrantów rozpada się już pierwszego dnia, gdy francuska marynarka wojenna uruchamia „usługę taksówkową” dla łodzi

Brytyjska umowa o powrocie migrantów wydawała się pośmiewiskiem już pierwszego dnia, ponieważ francuskie władze nadal prowadziły „usługę taksówkową” dla łodzi pływających po kanale La Manche . Plan Keira Starmera , mający na celu rozbicie gangów, spotkał się z drwinami po tym, jak „Daily Express” – wraz z ministrem spraw wewnętrznych w gabinecie cieni Chrisem Philpem – był świadkiem śledzenia dwóch łodzi przewożących dziesiątki osób w odstępie 30 minut. Po eskortowaniu jednej z łodzi na wody brytyjskie, kapitan francuskiego okrętu marynarki wojennej skontaktował się przez radio z jednostką Straży Granicznej, prosząc o zwrot 60 kamizelek ratunkowych.
W surowej ocenie pan Philp powiedział: „Taśmociąg przemytu ludzi to teraz podróż w obie strony, opłacana przez brytyjskich podatników. Byliśmy na środku kanału La Manche, tuż po brytyjskiej stronie granicy, świadkami, jak Francuzi przekazują dwa statki z nielegalnymi migrantami, Straż Graniczna ich wyłapuje i zapewnia taksówki do Wielkiej Brytanii. To pierwszy dzień nowego planu rządu Partii Pracy i oto dowód, że w ogóle nie działa. Mam na myśli nawet Francuzów proszących o zwrot kamizelek ratunkowych, aby później ułatwić jeszcze więcej nielegalnej imigracji. Przy słabym rządzie w Wielkiej Brytanii [Francuzi] w zasadzie wspierają i ułatwiają nielegalną migrację, [więc nic dziwnego], że mamy najgorsze statystyki w historii”.
Sir Keir – pośród politycznej krytyki jego umowy – podkreślił, że umowa „jeden wchodzi, jeden wychodzi” zawarta z Emmanuelem Macronem ma „działanie odstraszające” i wysyła „bardzo mocny sygnał” migrantom i przemytnikom.
Minister Bezpieczeństwa Granicznego Dame Angela Eagle stwierdziła, że „zajmie to trochę czasu”, zanim uda się wywrzeć wpływ na nadzwyczajny spór z panem Philpem.
Jednak minister spraw wewnętrznych w gabinecie cieni powiedział „Daily Express”: „Ministrowie Partii Pracy starają się bronić umowy, której najwyraźniej nawet nie przeczytali. Dame Angela Eagle może uważać, że traktat jest niepodważalny, ale prawda jest taka, że roi się w nim od luk. Znaczenie artykułu 4 jest jasne, czarno na białym”.
„Jeśli Ministerstwo Spraw Wewnętrznych teraz zaprzecza, to albo nie rozumie, co napisało, albo po prostu popełniło głupi błąd. Nie podano żadnych [zwrotnych] liczb, prawdopodobnie dlatego, że są tak małe, że zawstydziłyby Ministra Spraw Wewnętrznych.
„Francja nie chce nam nawet powiedzieć, kogo mamy przyjąć z powrotem, więc mogliby to być przestępcy lub terroryści, a my nie mielibyśmy o tym pojęcia.
„Widziałem to na własne oczy – francuskie okręty wojenne eskortujące łodzie na kanale La Manche dokładnie w dniu, w którym miała wejść w życie wielka umowa Partii Pracy. Nie dało się tego wymyślić”.
Pan Philp wezwał premier i minister spraw wewnętrznych Yvette Cooper do obserwowania kryzysu w kanale La Manche z wody.
Były szef Straży Granicznej, Tony Smith, powiedział: „Powodem, dla którego Rwanda nigdy nie odniosła sukcesu, był nieustanny sprzeciw i opóźnienia ze strony Partii Pracy w Izbie Gmin i Izbie Lordów. Ciągłe spory prawne ze strony prawników zajmujących się prawami człowieka zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w EKPC. To byłby o wiele lepszy środek odstraszający niż ta umowa”.
Nowy traktat, wprowadzający zasadę „jeden wchodzi, jeden wychodzi” między Londynem a Paryżem, wszedł w życie we wtorek. Zgodnie z nim nielegalni migranci przybywający małymi łodziami do Wielkiej Brytanii będą odsyłani do Francji, w zamian za przyjęcie przez Wielką Brytanię takiej samej liczby legalnie ubiegających się o azyl osób mających powiązania rodzinne z Wielką Brytanią.
Jednak na mocy porozumienia Francja będzie mogła ukrywać kluczowe informacje o osobach ubiegających się o azyl, które wysyła do Wielkiej Brytanii. Zgodnie z artykułem 4 traktatu, kraj prezydenta Macrona może również odmówić przyjęcia każdego migranta z kanału La Manche, który stanowi „zagrożenie dla porządku publicznego, bezpieczeństwa wewnętrznego, zdrowia publicznego lub stosunków międzynarodowych któregokolwiek z państw strefy Schengen”.
Osoby przybywające małymi łodziami, których roszczenia dotyczące naruszenia praw człowieka są „oczywiście bezpodstawne”, będą mogły pozostać w Wielkiej Brytanii do czasu wyczerpania wszystkich możliwości prawnych.
Nowe zamieszanie wybuchło po tym, jak minister kultury Lisa Nandy oświadczyła, że migranci, którzy zostaną odesłani za kanał La Manche, mogą domagać się przestrzegania praw człowieka we Francji, mimo że tekst traktatu stanowi inaczej.
Wielka Brytania pokryje również koszty transportu każdego migranta przetransportowanego do i z Francji.
Minister spraw zagranicznych w gabinecie cieni Dame Priti Patel powiedziała: „Partia Pracy wciąż nie ustaje w tuszowaniu kwestii nielegalnej migracji.
„Przyjrzyjmy się faktom i temu, jak niebezpieczni będą migranci, którzy będą trafiać do Wielkiej Brytanii.
„Zgodnie z artykułem 4 Traktatu Wielka Brytania nie może odesłać do Francji żadnej osoby uważanej za stanowiącą już istniejące zagrożenie dla „porządku publicznego lub bezpieczeństwa narodowego” Wielkiej Brytanii (ust. 2.b).
„Francja zaś „odmówi” przyjęcia z powrotem każdej osoby, którą uzna za zagrożenie dla niej i innych państw strefy Schengen lub wobec której zarejestrowano alert.
Oznacza to, że niebezpieczni ludzie, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Francji do Wielkiej Brytanii, nie są objęci tym systemem.
„Jeśli uznamy ich za zagrożenie dla Wielkiej Brytanii, Francji lub państwa strefy Schengen, wszyscy staną się naszym problemem.
Władze francuskie nie mają żadnego powodu, aby zakazywać osobom stanowiącym zagrożenie lub niebezpieczeństwo przedostawania się do Wielkiej Brytanii.
„Właściwie w interesie Francji leży, żeby dotarli do Wielkiej Brytanii. Partia Pracy nie potrafi zapewnić nam bezpieczeństwa.
„Ale nie powinniśmy być zaskoczeni. Partia Pracy sprzeciwiła się odstraszaniu w Rwandzie, głosowała przeciwko dożywotnim wyrokom dla przemytników ludzi i prowadziła kampanię na rzecz zablokowania deportacji niebezpiecznych przestępców zagranicznych.
„Partia Pracy to toksyczny rząd, działający wbrew naszym interesom narodowym”.
Ale Sir Keir powiedział Channel 5: „Kolejne rządy próbowały uruchomić podobny program. Zbudowaliśmy dobre relacje z Francją i program ten działa”.
„Najważniejsze jest to, że działa odstraszająco, bo mówi ludziom, że jeśli odbyli tę podróż statkiem, mogą wrócić do Francji, tam, skąd wyszli. To oczywiście niezwykle ważne.
„To na razie pilotaż. Musimy zobaczyć, jak to działa.
„Ale jestem naprawdę zadowolony, że doszliśmy do tego porozumienia. Myślę, że będzie to bardzo mocny sygnał i będziemy mogli na nim budować w przyszłości.
„Ale jest powód, dla którego kolejne rządy starały się wdrożyć to rozwiązanie, a mianowicie, że mogłoby ono okazać się bardzo skuteczne. Jestem naprawdę zadowolony, że wykonaliśmy ciężką pracę, poważną pracę z rządem francuskim.
Poprzednie rządy toczyły zaciętą walkę z Francuzami, ale nie udało im się doprowadzić do tego typu porozumień. My podeszliśmy do tego w sposób rozsądny, dojrzały i poważny.
„A teraz do dzieła.”
Minister ds. bezpieczeństwa granic Dame Angela broniła umowy i oskarżyła ministra spraw wewnętrznych w gabinecie cieni, pana Philpa, o to, że „bardzo mu zależy na tym, aby ten projekt pilotażowy się nie powiódł”.
W zaciekłej dyskusji na temat planu deportacji z Rwandy, pani Eagle powiedziała ministrowi spraw wewnętrznych w gabinecie cieni: „Faktem jest, że od dnia podpisania traktatu z Rwandą do dnia jego zerwania kanał La Manche przepłynęło 84 000 osób i 1835 łodzi.
„Nigdy nie udało się deportować ani jednej osoby zgodnie z warunkami traktatu.
Wyciągnęliśmy wnioski z tej porażki i jesteśmy zdeterminowani, aby ten program zwrotów przyniósł rzeczywiste rezultaty.
„Zajmie to trochę czasu i będzie trudne, ale gdy już to uruchomimy, będzie to stanowić ważny wkład w kompleksowy atak, jaki prowadzimy na model biznesowy gangów przemytniczych, którym pozwolono rozkwitać i rozwijać się przez sześć lat, gdy u władzy był wasz rząd”.
express.co.uk