Plan Angeli Rayner dotyczący głosowania w wieku 16 lat został odrzucony przez większość Brytyjczyków

Plan Angeli Rayner, aby dać 16-latkom prawo głosu, spotyka się ze sprzeciwem zdecydowanej większości Brytyjczyków. Siedem na dziesięć osób, w tym połowa ich rodziców, uważa, że ci młodzi ludzie nie są gotowi głosować w wyborach powszechnych.
Osoby starsze i te, które w zeszłym roku głosowały na Reform UK, są najbardziej zaniepokojone brakiem dojrzałości młodych ludzi, by mogli decydować o tym, kto będzie rządził krajem. Sondaż More in Common wykazał, że 52% rodziców dzieci w wieku od 16 do 17 lat nie wierzy, że ich pociechy są gotowe na taką decyzję.
Matki i ojcowie stwierdzili, że partia Reform UK Nigela Farage'a ma takie same szanse na zdobycie głosów ich nastoletnich dzieci, jak Partia Pracy sir Keira Starmera. Podczas gdy 14% spodziewało się, że ich dzieci zagłosują na którąkolwiek z tych partii, 13% uważało, że wybierze Partię Zielonych – a prawie co czwarty (24%) nie spodziewał się udziału w wyborach.
Sondaż powinien wzbudzić obawy liderki konserwatystów Kemi Badenoch. Zaledwie 4% rodziców spodziewało się, że ich dzieci zagłosują na konserwatystów.
Tylko 24% respondentów uznało, że 16-latkowie są wystarczająco dojrzali, by głosować. Sugeruje to nikłe poparcie dla deklaracji Partii Pracy zawartej w manifeście wyborczym, zakładającej wprowadzenie prawa głosu dla osób w wieku 16 lat.
Wicepremier, pani Rayner, potwierdziła w zeszłym miesiącu, że wiek uprawniający do głosowania w wyborach powszechnych zostanie obniżony z 18 lat. Głosujący będą mogli używać kart bankowych jako dokumentów tożsamości, dzięki czemu większa liczba osób będzie mogła wziąć udział w wyborach.
Prawie dziewięciu na dziesięciu wyborców Partii Reform (87%) sprzeciwia się przyznaniu prawa głosu szesnastolatkom, a tylko 11% uważa, że nastolatki są wystarczająco dojrzałe. Silny sprzeciw wyraziły również osoby głosujące na konserwatystów (84%), liberalnych demokratów (71%) i Partię Pracy pani Rayner (60%).
Takiemu posunięciu sprzeciwia się 58% osób w wieku od 18 do 24 lat.
Szesnastolatkom przyznano prawo udziału w wyborach do parlamentów Szkocji i Walii. W przyszłym roku w każdym z tych parlamentów zostaną wybrani nowi członkowie.
Zwolennicy niższego wieku wyborczego mają nadzieję, że w dłuższej perspektywie zwiększy to frekwencję. Jednak ówczesny premier Rishi Sunak oskarżył w zeszłym roku Sir Keira o próbę „ umocnienia swojej władzy” poprzez poparcie tej zmiany.
Rzecznik Ministerstwa Mieszkalnictwa, Społeczności i Samorządu Lokalnego pani Rayner bronił tej decyzji, mówiąc: „Szesnastolatkowie już przyczyniają się do rozwoju społeczeństwa poprzez pracę, płacenie podatków i służbę wojskową, dlatego dajemy im prawo głosu w sprawach, które ich dotyczą.
„Nasze zmiany, wprowadzane raz na pokolenie, zrealizują kluczowe zobowiązanie zawarte w manifeście, stworzą podwaliny, na których młodzi ludzie będą mogli angażować się w naszą demokrację przez całe swoje życie, i pomogą odbudować zaufanie do polityki dzięki naszemu Planowi Zmian”.
express.co.uk