Diane Abbott buntuje się w związku ze sporem rasowym, a Keir Starmer zawiesza czterech zbuntowanych parlamentarzystów Partii Pracy

Diane Abbott oświadczyła, że podtrzymuje kontrowersyjne komentarze na temat rasizmu, które doprowadziły do jej rocznego zawieszenia w Partii Pracy – i zapewnia, że niczego nie żałuje. W wywiadzie dla audycji BBC Radio 4 „Reflections with James Naughtie” wyemitowanej w czwartek rano, doświadczona posłanka Partii Pracy broniła listu z 2023 roku do „The Observer”, w którym argumentowała, że osoby czarnoskóre doświadczają rasizmu inaczej niż społeczności irlandzkie, żydowskie i wędrowne.
Wypowiedzi te zostały powszechnie potępione jako antysemickie. Pani Abbott później wycofała list, zrzucając winę na błąd w tekście i przepraszając „za wszelkie spowodowane cierpienie”. Została jednak zawieszona przez Partię Pracy i ponownie przyjęta na krótko przed wyborami powszechnymi w 2024 roku. Zapytana, czy żałuje napisania listu, odpowiedziała: „Nie, absolutnie nie”.
Powiedziała: „Oczywiście, musi istnieć różnica między rasizmem dotyczącym koloru skóry a innymi rodzajami rasizmu. Widzisz czarną osobę idącą ulicą – od razu widać, że jest czarna. To dwa różne rodzaje rasizmu”.
Zapytana, czy uważa, że zrobiła coś złego, odpowiedziała: „Uważam po prostu, że twierdzenie, że rasizm ze względu na kolor skóry jest taki sam jak inne rodzaje rasizmu, jest głupie”.
Zapytana, czy potępiłaby zachowania antysemickie w taki sam sposób, jak rasizm wobec osób czarnoskórych, odpowiedziała: „Oczywiście, że tak.
„I rzeczywiście trochę mnie męczą ludzie, którzy próbują przypiąć mi etykietkę antysemity, ponieważ całe życie poświęciłem walce z rasizmem wszelkiego rodzaju – a w szczególności z antysemityzmem, częściowo ze względu na charakter mojego elektoratu”.
Pani Abbott, która weszła do parlamentu w 1987 roku jako pierwsza czarnoskóra posłanka w Wielkiej Brytanii, twierdziła również, że kierownictwo partii próbowało ją zmusić do odejścia. Powiedziała: „Miałam ogromne wsparcie na szczeblu lokalnym. Ostatecznie Keir Starmer i ludzie z jego otoczenia musieli się wycofać”.
Dodała, że pojawiły się „aluzje”, iż zaoferowano by jej miejsce w Izbie Lordów, gdyby zgodziła się ustąpić – ale upierała się: „Nigdy bym tego nie zrobiła. A dziś jestem posłanką Partii Pracy i jestem wdzięczna”.
Ostatecznie otrzymała formalne ostrzeżenie i została zobowiązana do ukończenia kursu uświadamiającego na temat antysemityzmu. Chociaż wewnętrzne śledztwo Partii Pracy zakończyło się na początku 2024 roku, została ponownie przyjęta dopiero w maju. Nadal jest posłanką z okręgu Hackney North i Stoke Newington oraz nosi honorowy tytuł Matki Izby Reprezentantów.
Wczoraj premier Sir Keir Starmer wykazał się dyscypliną, zawieszając czterech parlamentarzystów Partii Pracy – Rachael Maskell, Briana Leishmana, Neila Duncana-Jordana i Chrisa Hinchliffa – po tym, jak zbuntowali się przeciwko rządowym planom reformy systemu opieki społecznej.
Pozbawił również trzech innych przedstawicieli stanowiska wysłannika ds. handlu, ostrzegając, że stały sprzeciw nie będzie tolerowany w obliczu wysiłków zmierzających do wprowadzenia cięć wydatków o wartości 5 miliardów funtów.
express.co.uk