Chiński statek badawczy wraca na wody Arktyki – i wygląda na to, że Kanada go obserwuje

Kanadyjskie wojsko, a prawdopodobnie także straż przybrzeżna, najwyraźniej śledziło chiński statek badawczy, który po raz drugi z rzędu wraca na wody arktyczne u wybrzeży Alaski.
Dane zebrane przez niezależnego badacza i śledzącego ruch statków, Steffana Watkinsa, pokazują, że kanadyjski samolot rozpoznawczy CP-140 sił powietrznych przelatywał w pobliżu statku Xue Long (Śnieżny Smok) 2 w momencie opuszczania Cieśniny Beringa w niedzielę.
Według badań Watkinsa samolot 9 lipca przemieścił się z bazy w Comox w Kolumbii Brytyjskiej do Anchorage na Alasce. Od tego czasu odbył cztery patrole, w tym ostatni z udziałem statku, który jest pierwszym chińskim statkiem badawczym przeznaczonym do badań polarnych.
Mimo że publicznie dostępne dane dotyczące śledzenia lotu pokazują trasę patrolu CP-140, Departament Obrony Narodowej nie potwierdził w poniedziałek obecności samolotu i oświadczył, że nie może natychmiast odpowiedzieć na pytania dotyczące rozmieszczenia.
Wygląda na to, że siły powietrzne przejęły działania od Straży Przybrzeżnej Kanady.
Straż przybrzeżna twierdzi, że monitoruje nielegalne połowyChiński statek lodowy wypłynął z Szanghaju 6 lipca i kilka dni później minął Japonię, po czym skierował się na północ, w stronę wód terytorialnych Rosji.
„Całą drogę z Japonii za Xue Long 2 podążał statek CCGS Sir Wilfrid Laurier, który niewątpliwie odbywał ten sam tranzyt, pozostając na wodach międzynarodowych” – napisał Watkins w swoim najnowszym wpisie, w którym zamieścił dane dotyczące śledzenia statków.
Dane wskazują, że statek straży przybrzeżnej trzymał się razem z Xue Long 2, aż do momentu wpłynięcia do Cieśniny Beringa, między Alaską a Rosją.
Zapytana o misję statku Sir Wilfrid Laurier, straż przybrzeżna początkowo udzieliła ostrożnej odpowiedzi i wskazała CBC News na komunikat prasowy z 9 czerwca, w którym poinformowano, że statek będzie przeprowadzał patrole na pełnym morzu na północnym Pacyfiku w celu przeciwdziałania „nielegalnym, nieraportowanym i nieuregulowanym (NNN) połowom”.
W poniedziałek wieczorem agencja zaprzeczyła, jakoby śledziła lot Xue Long 2.
Jak podano, misją statku straży przybrzeżnej było skupienie się na „szlakach migracyjnych kluczowych gatunków, takich jak łosoś pacyficzny”.

Jednakże gdy dane pochodzące ze śledzenia statków nałożymy na publicznie dostępne dane na temat szlaków migracji łososi, okaże się, że tylko jedna trzecia ostatnich rejsów przebiegała znanymi szlakami.
Zgodnie z oświadczeniem, śmigłowiec okrętowy miał również patrolować Japonię wraz z kanadyjskimi urzędnikami ds. rybołówstwa, aby „monitorować statki rybackie i wspierać kraje partnerskie w zapewnianiu przestrzegania prawa międzynarodowego”.
Premier Mark Carney zobowiązał się do rozszerzenia zasięgu, mandatu w zakresie bezpieczeństwa i możliwości Kanadyjskiej Straży Przybrzeżnej w ramach planu rządu liberalnego, mającego na celu wzmocnienie obronności kraju. Docelowo rząd federalny zamierza zintegrować tę cywilną agencję, obecnie podlegającą Departamentowi Rybołówstwa, z kanadyjskimi zdolnościami obronnymi NATO, aby, jak ujął to Carney w czerwcu ubiegłego roku, „lepiej zabezpieczyć naszą suwerenność i rozszerzyć nadzór morski”.
Latem ubiegłego roku Królewska Marynarka Wojenna Kanady wysłała fregatę, aby monitorować Xue Long 2 podczas jego podróży na Arktykę — misję, na której potwierdzenie Departament Obrony Narodowej czekał ponad tydzień.
Eksperci wojskowi opisali chiński statek badawczy do badań lodu jako jednostkę podwójnego zastosowania — co sugeruje, że ma on potencjał wojskowy lub obronny.

Ekspert ds. Arktyki z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej Michael Byers uważa, że kanadyjscy urzędnicy muszą być bardziej otwarci na temat zagrożenia dla bezpieczeństwa, jakie ich zdaniem stwarza ten statek.
„Trzeba naprawdę dokonać rzetelnej oceny zagrożenia” – powiedział Byers w wywiadzie dla CBC News.
Byers przyznał, że chiński statek może zbierać dane o znaczeniu militarnym, ale zastanawia się, czy określenie „podwójnego zastosowania” nie opiera się na założeniach, a raczej na dowodach.
Relacje z Chinami są w dalszym ciągu napięte, a Byers powiedział, że oświadczenia, które „potencjalnie eskalują” konflikt dotyczący tego, co Chińczycy robią — i czego nie robią — w Arktyce, należy dokładnie zbadać.
Mając to na uwadze, w pełni popiera działania monitorujące prowadzone przez wojsko i straż przybrzeżną.
„Jako kraj jesteśmy bardzo zaniepokojeni rosnącą potęgą militarną Chin i oczywiście Chiny bardzo mocno wspierają Rosję w kwestii inwazji na Ukrainę” – powiedział Byers.
„Więc tak, jeśli chiński statek rządowy będzie płynął gdziekolwiek w pobliżu Stanów Zjednoczonych lub Kanady, to tak, będziemy go monitorować”.
cbc.ca