Informator ujawnia skandal związany z tuszowaniem sprawy, który nęka tajne bazy wojskowe w całej Ameryce

Opublikowano: | Zaktualizowano:
Weteran Sił Powietrznych, który stacjonował w Strefie 51, twierdzi, że rząd USA zatuszował śmiertelny skandal zdrowotny w bazach wojskowych w całym kraju.
David Crete, były sierżant sił powietrznych, był ochroniarzem na poligonie Nevada Test and Training Range (NTTR), tajnym obiekcie, w którym mieści się niesławna, ściśle tajna baza.
Jest jednym z wielu weteranów, u których po latach pracy w NTTR poważnie zachorowali i odkryli te same tajemnicze objawy.
Crete, który pracował w NTTR od 1983 do 1987 roku, twierdził, że setki jego współpracowników zmarło na skutek ciężkich chorób, w tym raka , od czasu gdy przeszli do tajnego ośrodka.
Ten „niewidzialny wróg”, jak Crete opisała go w wywiadzie dla „Daily Mail”, składa się głównie z niebezpiecznego promieniowania, zanieczyszczającego wodę, glebę i powietrze wokół bazy, która została zbudowana w miejscu, w którym w latach 40. i 50. XX wieku przeprowadzano testy broni jądrowej .
Mimo że w 1975 r. Departament Energii USA ostrzegał, że obszar ten jest poważnie napromieniowany, wojsko nadal stacjonowało w NTTR.
Jednakże Kreta twierdzi, że warunki w innych bazach, kompleksach rakietowych i tajnych laboratoriach były przyczyną poważnych chorób, czego rząd nie przyznał się jeszcze do wiadomości.
„Uważam, że rząd próbował zamieść wiele spraw pod dywan” – twierdzi Crete.
David Crete (na zdjęciu) rozmawiał w kwietniu z Komisją ds. Weteranów Izby Reprezentantów, twierdząc, że u niego i jego kolegów weteranów ze Strefy 51 rozwinęły się nowotwory po zakończeniu służby
Strefa 51, obszar o powierzchni ponad 2,9 miliona akrów, znajduje się obok poligonu testowego w Nevadzie
Na pytanie, czy na terenie Strefy 51 nadal prowadzone są tajne projekty, w ramach których żołnierze są narażeni na działanie śmiertelnego promieniowania i innych zanieczyszczeń, Crete odpowiedział, że w 100 procentach tak.
Projekty te mogą obejmować rozwój zaawansowanych samolotów myśliwskich, gdzie Crete i wielu jego towarzyszy broni rzekomo zostali skażeni w latach 80.
W tym czasie weterani Strefy 51 byli zatrudnieni przez eskadrę policji bezpieczeństwa Sił Powietrznych do ochrony F-117A Nighthawk, pierwszego amerykańskiego bombowca stealth, który był opracowywany i testowany w bazie.
Crete ujawnił, że od czasu przejścia na emeryturę z wojska rozmawiał z fizykiem, który badał promieniowanie i inne substancje chemiczne wykryte na pustyni w Nevadzie. Stwierdził, że cudem byłoby, gdyby udało mu się wyjść z NTTR bez pogorszenia stanu zdrowia.
Według Crete, naukowiec powiedział: „Szanse, że ktoś, kto tam pracuje przez cztery lata i nie zachoruje, wynoszą jeden do miliona”.
W odpowiedzi na to Crete założyła grupę aktywistów , która zabiega o uchwalenie w Kongresie ustawodawstwa, które ujawniłoby tajność i zapewniło żołnierzom na tych bazach opiekę, której potrzebują.
„Nie możesz tak postępować wobec ludzi i uważać, że to dobrze. To nie w porządku” – powiedział.
Weterani, którzy dołączyli do grupy aktywistów Crete, nie wiedzieli o związku między amerykańskimi bazami wojskowymi a zachorowaniami na raka aż do imprezy zorganizowanej dziesięć lat temu, twierdzi Crete.
„Jeden z facetów zadał pytanie: «Czy ktoś ma guz?», co było dość dziwnym pytaniem” – wspominał.
„Cóż, tamtego popołudnia sześć z ośmiu osób mieszkających na moim podwórku miało guzy”.
Crete i inni lotnicy byli zatrudnieni jako policjanci bezpieczeństwa Sił Powietrznych, chroniąc eksperymentalne samoloty w Strefie 51
Bombowce stealth F-117 Sił Powietrznych USA (na zdjęciu) były częścią ściśle tajnych projektów realizowanych w NTTR
Crete twierdził, że uszkodzenie jego DNA i DNA innych weteranów stacjonujących w tych ośrodkach w całych Stanach Zjednoczonych dotknęło nie tylko ich samych. Twierdził również, że ma to poważne konsekwencje zdrowotne dla ich rodzin.
„Jeden z chłopaków odezwał się i powiedział, że jego dziecko urodziło się z guzem” – wyjaśnił.
„A potem coś powiedziałem, bo moja żona i ja, nasz pierworodny syn, urodził się z czymś, co nazywa się nerwiakowłókniakowatością, czyli chorobą genetyczną, której jednym ze skutków jest to, że można dostać guzów zakończeń nerwowych”.
Dwa projekty ustaw obecnie znajdujące się w Kongresie, S.2220 i HR 1400, mają na celu skłonienie Pentagonu do uznania, że weterani potencjalnie narażeni na działanie toksyn otrzymują opiekę medyczną.
Crete powiedział, że jeśli te środki zostaną przyjęte, ma nadzieję, że przyszłe ustawy będą koncentrować się na rozszerzeniu pomocy na członków rodzin dotkniętych katastrofą.
„Nie jesteśmy jedyni. Może problem promieniowania, z którym mieliśmy do czynienia, jest nieco bardziej wyjątkowy niż w innych miejscach. Ale nawet to nie jest wyjątkowy problem” – powiedział Crete.
Weteran Sił Powietrznych powiedział, że rozmawiał z kolegami i koleżankami ze służby, którzy stacjonowali w takich miejscach jak baza sił powietrznych George Air Force Base w Kalifornii, którą zamknięto w 1992 r. z powodu poważnego skażenia środowiska na tym terenie.
„Ludzie, którzy tam stacjonowali, są chorzy, bo wiedzą, że zakopano tam toksyny” – twierdzi Crete.
„Wiemy, że rakietnicy, ludzie, którzy pracowali w silosach rakietowych, załogi rakietowe międzykontynentalnych pocisków balistycznych, mają problemy zdrowotne. Ludzie, którzy byli ładowaczami bomb, mają problemy zdrowotne”.
Crete twierdzi, że rząd USA, w tym Departament Obrony i Departament Spraw Weteranów, nie zrobił nic dla tych żołnierzy, odmawiając im opieki medycznej, ponieważ niewielu może udowodnić, że przebywali w tych tajnych bazach.
Praca mężczyzn i kobiet stacjonujących w Strefie 51 i NTTR była tak ściśle tajna, że wszystkie zapisy dotyczące ich działań oznaczono jako „zamaskowane dane”, co oznacza, że rząd nie przyzna się do ich obecności w bazie.
Pentagon odrzucił prośbę o komentarz i skierował sprawę do Departamentu Spraw Weteranów. „Daily Mail” oczekuje na odpowiedź agencji.
„Nasza obecność na tym terenie do dziś jest objęta tajemnicą, a oni utrzymują ją w tajemnicy, aby ich chronić” – twierdzi Crete.
Dodał jednak, że zmiany w opiece zdrowotnej, o które zabiegał on i inni weterani, nie ujawnią żadnej części ich pracy wykonanej na rzecz armii USA.
Co więcej, dwa projekty ustaw, nad którymi obecnie debatuje Kongres, mogą doprowadzić do zapewnienia wsparcia medycznego personelowi wojskowemu, który nadal może być narażony na działanie potencjalnie niebezpiecznych substancji zanieczyszczających.
Daily Mail