Mówiąc o naturze: zmotywowana matka norka

Był piękny poranek pod koniec kwietnia, a ja wybrałem się na szlak wokół spokojnego stawu. Szlak wokół stawu był dobrze utrzymany, a ponieważ była to wczesna wiosna, na drzewach nie było liści. To pozwoliło mi zauważyć dużą liczbę żółwi malowanych, które wygrzewały się na pniu powalonego drzewa, a myśli o zdjęciach odwróciły moją uwagę od szlaku i skierowały mnie bliżej brzegu wody.
Na koniec żółwie były odrobinę za daleko, żeby zrobić naprawdę ładne zdjęcia, ale to właśnie z powodu tego małego objazdu usłyszałem plusk w wodzie po mojej lewej stronie. Żółwie mają tendencję do wślizgiwania się do wody raczej cicho, więc większy kerplunk natychmiast przykuł moją uwagę. Przeskanowałem staw w kierunku dźwięku i bardzo szybko zauważyłem coś brązowego i futrzastego pływającego w wodzie. Aha! Piżmak, pomyślałem. Potem zwierzę wynurzyło się z wody i odkryłem błąd w mojej identyfikacji. To długie i smukłe zwierzę nie było piżmakiem. To była norka!
Staw był jednym ze sztucznych elementów krajobrazu, które zostały ustanowione przez Civilian Conservation Corps w latach 30. XX wieku. Gdyby był odrobinę większy, nazwałbym go jeziorem, ale kamienno-ziemna tama z kamiennym przelewem miała wypisane CCC. Było jasne, że norka zmierzała w stronę strumienia po drugiej stronie tamy i po tym, jak zniknęła za brzegiem, pośpieszyłem w to samo miejsce, aby sprawdzić, czy norka jest nadal widoczna. Bez powodzenia. Norka zniknęła.
Wróciłem do stawu, gdzie spędziłem trochę czasu, fotografując jaskółki (zdecydowanie temat na osobną kolumnę) i okazało się, że była to znakomita decyzja z mojej strony, ponieważ gdy odwróciłem się, by kontynuować spacer, stanąłem twarzą w twarz z norką. To małe stworzenie zatrzymało się, by ocenić mój stan i pozwalając mi zrobić zdjęcie. Wtedy zauważyłem, że norka ma coś w pyszczku. Co, u licha, złapała?
Kiedyś, podczas wizyty w Newport, Rhode Island, byłem w podobnej sytuacji z norką i było oczywiste, że złapała rybę. Tym razem norka złapała jakiegoś ssaka i było całkiem jasne, że czymkolwiek było to zwierzę, było to dziecko. Czy norka znalazła gniazdo królików? Co to dokładnie było?
Norka odpłynęła, przytulając się do brzegu stawu, aż zniknęła w pobliżu powalonego drzewa, które wciąż było ozdobione wygrzewającymi się żółwiami. Już samo to byłoby cudownym doświadczeniem, ale bogowie fotografii uznali, że moje szczęście jeszcze się nie skończyło. Ponownie zostałem oczarowany jaskółkami i trwało to wystarczająco długo, abym zauważył, że norka wraca. Teraz, w pełni przygotowany i idealnie ustawiony, zdjęcia były lepsze.
Norka przeszła przez tamę i tym razem byłem wystarczająco blisko, aby podążyć za nią na czas, aby zobaczyć, jak norka znika w szczelinie między kilkoma ogromnymi kamiennymi blokami na tylnej krawędzi przelewu. Następnie, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, norka wynurzyła się z kolejnym „czymś” w pysku. Zrobiłem zdjęcia, gdy norka przekraczała płaski kamienny przelew. Cofnąłem się i ustawiłem się w idealnym miejscu, aby sfotografować norkę i byłem zachwycony, widząc, że podąża dokładnie tą samą trasą. To było niesamowite!
Widziałem już, jak norka zrobiła to samo dwa razy, więc po tym, jak zniknęła w lesie, zostałem, żeby zobaczyć, czy zdarzy się to ponownie… i tak się stało. Norka ostatecznie powtórzyła ten manewr w sumie cztery razy, a podczas czwartego i ostatniego przelotu przede mną udało mi się zrobić zdjęcie, które ujawniło tożsamość tajemniczych zwierząt w pyszczku norki. To były młode norki! Była to samica norki, która przenosiła swoje młode z jednej nory do drugiej.
Nagle zrozumiałem pilność ruchów norki. Poza jednym młodym (lub kociakiem), którego miała w pysku, jej pozostałe kocięta były same i bez opieki. To była bardzo zmotywowana matka norka i dosłownie galopowała, próbując jak najszybciej zakończyć to ryzykowne przedsięwzięcie. Niewielkie dane, które pozwoliły mi w pełni zrozumieć, co się działo, są obecne na dzisiejszym zdjęciu, które jest jednym z ostatnich, jakie zrobiłem matce norki. Podobnie jak wszystkie ssaki drapieżne, norka ta miała imponujący zestaw kłów przeznaczonych do zabijania ofiary. Jeśli jednak przyjrzysz się uważnie, zobaczysz, że kły Matki Norki znajdują się przed jej dzieckiem; trzymają je bezpiecznie, nie raniąc go.
Ostatecznie porzuciłem wszelką nadzieję na zobaczenie piątej wyprawy po około 10 minutach. Wygląda na to, że norka miała cztery młode i wszystkie zostały bezpiecznie przetransportowane do nowych kwater. Samica musiała być wyczerpana (wyobraź sobie bieganie 5 km z dzieckiem w pysku przez połowę czasu) i wyobrażam sobie, że odpoczywała zasłużenie. Zatrzymałem się na chwilę, aby zastanowić się nad niezwykłym szczęściem całej sytuacji. Od mojego pierwszego do ostatniego zdjęcia spędziłem około 30 minut, obserwując, jak norka przenosi swoje młode. Gdybym przyszedł odrobinę wcześniej lub odrobinę później, przegapiłbym cały dramat. Bogowie fotografii są naprawdę wspaniali. Niech żyją Nikonus i Iso!
Bill Danielson jest zawodowym pisarzem i fotografem przyrody od 27 lat. Pracował dla National Park Service, US Forest Service, Nature Conservancy i Massachusetts State Parks, a obecnie uczy biologii i fizyki w szkole średniej. Aby uzyskać więcej informacji, odwiedź jego stronę internetową www.speakingofnature.com lub przejdź do Speaking of Nature na Facebooku.
Daily Hampshire Gazette