Ceny ropy spadają. To oznacza coś innego w Kanadzie niż w USA

Gwałtowny spadek cen ropy naftowej w pierwszych miesiącach roku zniweczył wszelkie plany firm naftowych, aby „ wiercić, wiercić, kochanie ”.
Jednak reakcja na spadające ceny ropy naftowej w Kanadzie i USA przebiega inaczej: firmy z południa rozważają cięcia produkcji, podczas gdy sektor kanadyjski utrzymuje stabilną sytuację.
Od początku roku cena referencyjna baryłki ropy naftowej spadła z najwyższego poziomu 80 dolarów amerykańskich za baryłkę do około 60 dolarów amerykańskich w tym tygodniu.
Zdaniem Maxa Pyzira, dyrektora ds. badań w Energy Policy Research Foundation, amerykańskim think tanku zajmującym się energią, spadek cen ropy naftowej był częściowo spowodowany polityką handlową Białego Domu.
Podczas gdy prezydent USA Donald Trump prowadził kampanię opartą na zasadzie „wiercenia, kochanie, wiercenia” i mianował przedstawiciela branży na stanowisko sekretarza ds. energii kraju, zamieszanie wokół jego polityki handlowej doprowadziło do powszechnej niepewności na rynku i obaw o możliwą recesję , co oznaczałoby spadek popytu na ropę naftową.
„To powszechne” – powiedział Pyziur, zauważając, że wiele firm, od FedEx po Kellogg , obniżyło swoje prognozy z powodu ogólnej niepewności gospodarczej.
Presję na spadek cen ropy naftowej pogłębiła decyzja OPEC+, grupy największych eksporterów ropy naftowej , o złagodzeniu ograniczeń podaży i wprowadzeniu na rynek większej ilości ropy.
„Jeśli popyt jest słaby, a podaż jest duża, pojawiają się obawy, że podaż będzie nadmierna, co powoduje spadek cen” – powiedział Randy Ollenberger, dyrektor zarządzający ds. badań nad ropą i gazem w BMO Capital Markets.
Pyziur spodziewa się, że w USA firmy zaczną ograniczać produkcję.

W niedawnym liście do akcjonariuszy szef największego niezależnego producenta ropy naftowej w Basenie Permskim napisał, że uważa, iż branża osiągnęła „ punkt zwrotny ” pod względem produkcji ropy naftowej w USA przy obecnych cenach.
„Prawdopodobnie wydobycie ropy naftowej na lądzie w USA osiągnęło szczyt i zacznie spadać w tym kwartale” — powiedział Travis Stice, dyrektor generalny Diamondback Energy, w liście do akcjonariuszy, którzy poinformowali, że firma rezygnuje w tym kwartale z trzech platform wiertniczych i jednej załogi.
„Żeby użyć analogii z jazdy samochodem, zdejmujemy nogę z gazu, zbliżając się do czerwonego światła”.
ConocoPhillips, którego działalność koncentruje się głównie w USA, ogłosiło w tym tygodniu, że obniża swój budżet kapitałowy z 12,9 mld USD do przedziału od 12,3 mld USD do 12,6 mld USD z powodu „zmienności gospodarczej”.
USA kontra KanadaAle to w USA, gdzie większość produkcji ropy naftowej pochodzi z odwiertów łupkowych , z których większość znajduje się w basenie permskim, położonym w zachodnim Teksasie i południowo-wschodnim Nowym Meksyku. Odwierty łupkowe szybko zanikają, co oznacza, że firmy muszą wiercić nowe, aby utrzymać produkcję.
„Permian, tak, to bieżnia” – powiedział Mark Oberstoetter, szef badań górnictwa w Ameryce Północnej w Wood Mackenzie.
Dla porównania, kanadyjska produkcja ropy naftowej jest zdominowana przez piaski roponośne . Produkcja tych odwiertów i kopalni nie spada tak szybko. Oznacza to, że chociaż budowa tych obiektów kosztuje dużo pieniędzy z góry, to na ogół nie wymagają one dużych nowych inwestycji, aby mogły działać.
W ciągu ostatniego tygodnia cena ropy spadła poniżej kosztów rentownego wydobywania ropy z ziemi w USA. Według badania firm naftowych przeprowadzonego przez Federal Reserve Bank of Dallas , ten punkt równowagi wynosi około 65 USD za baryłkę w Teksasie. Cena rynkowa West Texas Intermediate, powszechnie stosowanego benchmarku, oscyluje obecnie wokół 59 USD.
Tymczasem w Kanadzie konwencjonalni producenci ropy średniej wielkości często mają próg rentowności w przedziale od 50 do 55 dolarów amerykańskich za baryłkę. Firmy wydobywające ropę z piasków roponośnych mogą wytrzymać znacznie niższe ceny.

W czwartek największy producent ropy naftowej i gazu ziemnego w kraju, Canadian Natural Resources, poinformował, że nadal jest w stanie pokryć koszty kapitału konserwacyjnego i wypłacić dywidendy akcjonariuszom w wysokości od nieco ponad 40 do 50 dolarów za baryłkę.
„Największe firmy w Kanadzie… mają strukturę kosztów, która należy do najlepszych na świecie” – powiedział Ollenberger z BMO Capital Markets.
„Mogą wytrzymać ceny WTI rzędu 40 USD [USA] i nadal mieć wystarczający przepływ gotówki, aby utrzymać produkcję”.
W ostatnich latach ceny ropy wzrosły do tego stopnia, że firmy były czasami porównywane do zepsutych bankomatów . Jednak w przeciwieństwie do poprzednich czasów prosperity, firmy były konserwatywne, decydując się na spłatę długów i odkup akcji zamiast wydawania gotówki na nowe projekty.
„Myślę, że już przed kryzysem przyjęliśmy postawę obronną” – powiedział w wywiadzie Brian Schmidt, dyrektor generalny Tamarack Valley Energy z siedzibą w Calgary.
„Nie planujemy jeszcze zamykać żadnych platform wiertniczych ani zmieniać naszych planów. I to głównie dlatego, że nasza firma jest w stanie tolerować, jest całkiem dochodowa, przy niskich cenach”.
Pyziur z amerykańskiego think tanku zajmującego się sektorem energetycznym stwierdził, że na razie firmy powinny spodziewać się większych wahań cen, przynajmniej do czasu wyborów parlamentarnych.
Dodał również, że w obliczu planów niektórych amerykańskich firm ograniczających produkcję, kanadyjscy producenci piasków roponośnych mogą przejąć większą część rynku.
„Myślę, że to jest szansa dla kanadyjskich producentów z górnego biegu rzeki”.
cbc.ca