Ukochany antykwariat w Fredericton zamknięty po katastrofalnym zderzeniu ciężarówki

Właściciel firmy z Fredericton zbiera się w sobie po tym, jak ciężarówka wjechała w jego sklep w centrum miasta w długi weekend. Teraz zwraca się do lokalnej społeczności o pomoc.
Do wypadku doszło w niedzielę około godziny 22:00, kiedy duża ciężarówka uderzyła w fasadę sklepu Chase Benjamin Antiques. W chwili wypadku w sklepie nikogo nie było, a kierowca i lokatorzy budynku za sklepem nie odnieśli obrażeń.
Jednak budynek uległ poważnemu uszkodzeniu na skutek zderzenia – uszkodzeniu uległa m.in. przednia ściana oraz jedna ze ścian bocznych, które zawaliły się i załamały podczas upadku.
„Sytuacja mogła potoczyć się o wiele, wiele gorzej, niż się potoczyła, jestem bardzo wdzięczny, że wszyscy są cali i zdrowi” – powiedział właściciel Chase Plourde w publicznym oświadczeniu.
Zniszczenia zmusiły sklep do zamknięcia na czas nieokreślony. Witryna została zabita deskami, a rozmowy z policją i właścicielami nieruchomości trwają. Czterech innych lokatorów zostało tymczasowo ewakuowanych, podczas gdy urzędnicy oceniają integralność konstrukcji budynku.
Jeden z najemców, Ralph MacFarlane, twierdzi, że w momencie wypadku znajdował się w swoim mieszkaniu.

„Oglądałem telewizję i nagle coś odbiło się od stojaka i zrzuciło mnie na podłogę. A potem wstałem, usłyszałem klakson i zobaczyłem ciężarówkę na dole” – wspominał MacFarlane.
„Ściana mojej łazienki była wysunięta w stronę mieszkania, więc mogłem patrzeć przez łazienkę na parter”.
W wyniku wypadku zniszczeniu uległa również część antyków w sklepie, w tym przedmioty, które Plourde sprzedawał w imieniu komitentów.
„Kilka półek z rzeczami, moje szafki, przedmioty, które sprzedawałem w imieniu innych osób, więc muszę zwrócić te pieniądze” – powiedział.
We wtorek partner Plourde i jej przyjaciele uruchomili zbiórkę w serwisie GoFundMe, aby pomóc pokryć koszty szkód, utraconych zysków, nowego magazynu i potencjalnych wydatków na przeprowadzkę.
„Chcę wykorzystać ten czas na zastanowienie się, jak postępować dalej, a także na zebranie pieniędzy, które pomogą mi ponownie uruchomić sklep, pokryją koszty szkód i pozwolą odzyskać przedmioty, które były w komisie sklepu” – powiedział Plourde w serwisie GoFundMe.
Pomimo chaosu, reakcja społeczności była jasnym punktem dla Plourde.
Wielu członków społeczności zasypało właściciela sklepu wiadomościami wsparcia i zachęty.
Policja z Fredericton twierdzi, że incydent jest nadal badany. Całkowity koszt strat nie jest obecnie znany.
„Nie chcę, żeby to oznaczało koniec sklepu… może to będzie nowy początek?” – powiedziała Plourde.
globalnews