W Carcassonne Tim Wellens i Zjednoczone Emiraty Arabskie jeszcze bardziej zniesmaczyli uczestników Tour de France

W wyścigu, w którym Tadej Pogacar bezapelacyjnie dominuje, zmęczenie daje o sobie znać. W obliczu całkowitego braku napięcia, pomijając wypadek, można być pewnym, że kibic nie doświadczy wielkiego szczęścia. Trzeba więc umieć zachować skromność i szukać małych przyjemności gdzie indziej: tu wheelie Mattéo Verchera ; tam garbure de grandmère i Tourmalet zagubiony we mgle, która sprawia, że chce się kontemplować morze chmur i rzucić się w nie.
Dzisiejszy, 15. etap, między Muret w Górnej Garonnie a Carcassonne w Aude, dał nam wszystko, czego potrzeba, by rozdać kilka słodkości, które pozwolą nam zapomnieć o nieustającej dominacji ZEA. Zmęczony peleton, prawie 179 kilometrów pagórkowatego terenu, zmusił sprinterów do poddania się.
Libération