Triatlon Saint-Raphaël: zwycięstwo Australijczyka Hausera, Francuz poza podium

Jest niedziela, godzina 14:45. Najlepsi triathloniści świata wyruszyli z plaży Veillat, obserwowani przez tłum ciekawskich gapiów zgromadzonych na plażach i falochronie. Wyścig rozpoczął się od 750-metrowego pływania w wodzie o temperaturze 22°C, a Matthew Hauser, ostateczny zwycięzca (patrz obok), był już w pierwszym rzędzie przed 53 konkurentami. W czołówce, dwóch Francuzów, Dorian Coninx i Tom Richard, rywalizowali i wyszli z wody w pierwszej dziesiątce. Triathloniści wyruszyli następnie na 20-kilometrową przejażdżkę rowerową i pięć okrążeń przez Fréjus i Saint-Raphaël. Obaj Francuzi zrobili wszystko, co konieczne, aby utrzymać się w czołówce. Dorian Coninx ruszył z zawrotną prędkością i prowadził na pierwszym okrążeniu.
„Czwarte jest bardzo dobre.”Biorąc pod uwagę niewielką, trzysekundową różnicę między pierwszym a dziesiątym miejscem, Francuzi musieli po prostu utrzymać się w tej grupie, aby rywalizować z rywalami. Misja wykonana, Coninx i Richard wystartowali odpowiednio z czwartego i piątego miejsca, a ich ostateczna klasyfikacja nastąpiła kilka minut później.
Sukces dla nich. „Jestem całkiem zadowolony, poprawiłem wszystkie techniczne błędy, które popełniłem w Hamburgu. Dwa razy wykonałem bardzo dobre zmiany, co pozwoliło mi wyprzedzić drugą grupę” – mówi Coninx. „Obiektywnie rzecz biorąc, czwarte miejsce jest bardzo dobre, ale jednocześnie trochę frustrujące, bo wolałbym być na podium”.
Dalej, trzeci francuski kolarz etapu, Yanis Seguin, nie zawiódł się, zajmując 24. miejsce, wyprzedzając Pierre'a Le Corre'a, który był dopiero 27. „Podczas pływania trochę odjechałem między dwie grupy, więc trudno było się z nimi zgrać. Przez cały odcinek rowerowy jechałem na czele drugiej grupy i wyprzedziłem ich z 40-45-sekundową stratą. Na piechotę zacząłem trochę mocniej, co kosztowało mnie utratę punktów na finiszu, ale świetnie się bawiłem” – powiedział.
Dobrze znana trasaYanis Seguin i Tom Richard są ekspertami w tej trasie, ponieważ trenowali na drogach wschodniego Var.
„Mieszkam w Saint-Raphaël. Przyjeżdżam do bazy co tydzień. Tor to mój plac zabaw, znajomość trasy z pewnością mi pomogła” – mówi Tom Richard.
Wybrał ten domowy etap, aby osiągnąć swój najlepszy wynik w sezonie. „Dwa razy byłem szósty. Teraz, na piątym miejscu, robię postępy. Do podium zostało jeszcze kilka etapów. Jestem super szczęśliwy po naprawdę ciężkim półtora roku” – cieszy się Richard, który nie znalazł się na liście kandydatów na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu po mniej udanych wynikach.
Var-Matin