Podczas Grand Prix Francji MotoGP Francuz Johann Zarco mistrzem chaosu
%3Aquality(70)%3Afocal(1492x478%3A1502x488)%2Fcloudfront-eu-central-1.images.arcpublishing.com%2Fliberation%2F6CBRYQ5H7VE47A4UJPN4RLTGBQ.jpg&w=1280&q=100)
Bardzo sprytny bizon, Johann Zarco? Decydując się na pozostawienie opon przeciwdeszczowych podczas okrążenia formującego w tę niedzielę, 11 maja w Le Mans podczas głównego wyścigu Grand Prix Francji, podczas gdy większość jego rywali w ostatniej chwili zmieniła opony na slicki, co przyniosło im niewielką karę regulaminową i zmusiło do późniejszej zmiany motocykli, weteran stawki (34 lata) trafił szóstkę w totka i wygrał drugie Grand Prix w swojej karierze w MotoGP, po Australii w październiku 2023 r. Zwycięstwo na ojczystej ziemi, które zachwyciło 120 000 widzów na wyprzedanym torze. Francuz stracił niemal wszystko już na pierwszym okrążeniu w wyniku zderzenia z oficjalnym kierowcą Hondy, Joanem Mirem.
Zarco przekroczył linię mety prawie dwadzieścia sekund przed kierowcą fabrycznego zespołu Ducati, Marcem Marquezem, liderem mistrzostw i zwycięzcą sobotniego wyścigu sprinterskiego. Ogromna przewaga, jaką uzyskał dzięki warunkom i mistrzostwu Francuza w wodzie, regularnie powiększał on przewagę nad sześciokrotnym hiszpańskim mistrzem świata. Ten drugi – po raz pierwszy – najwyraźniej zapewnił sobie zwycięstwo w trudnym wydarzeniu, w którym kierowcy upadali, jak na przykład w Gravelotte. Tak było w przypadku jego dwóch głównych rywali w mistrzostwach, jego brata Alexa (dwukrotnie), włoskiego kolegi z zespołu Pecco Bagnai oraz KTM Enei Bastianiniego. Dwukrotny mistrz świata zdołał wznowić wyścig, ale nie uzyskał punktów.
Choć osiągnięte w niecodziennych okolicznościach, zwycięstwo to jest potwierdzeniem powrotu do formy japońskich marek, które przez ostatnie dwa lata były zupełnie nie w formie. Drugi Francuz, Fabio Quartararo , na swoim motocyklu Yamaha, wystartował z pole position – co z pewnością nie przesądzało o wygranej w wyścigu, biorąc pod uwagę skuteczność Ducati na długich dystansach w normalnych warunkach. Niestety, mistrz świata z 2021 roku odpadł w czwartej rundzie.
Podium ocalałych uzupełnia Ducati młodego Hiszpana Fermina Aldeguera, kolegi z zespołu Alexa Marqueza w Gresini. W mistrzostwach Marc Marquez ma 22 punkty przewagi nad swoim bratem i 51 punktów nad Pecco Bagnaią.
Dla Johanna Zarco ten sukces przyszedł w idealnym momencie, aby ostatecznie przekonać Hondę do utrzymania go w zespole do sezonu 2026. Kolejne zwycięstwo jest już na horyzoncie.
Libération