Paris Basket odpadł w ćwierćfinale swojego pierwszego sezonu Euroligi

Paryżanie odpadli w trzech meczach z Fenerbahçe w ćwierćfinale Euroligi, ponosząc ostateczną porażkę w dogrywce we wtorek.
Szalony pierwszy sezon w Eurolidze, który kończy się ćwierćfinałami. Paryżanie, pokonani (98-88) u siebie po dogrywce we wtorek 29 kwietnia, zostali wyeliminowani przez Fenerbahçe w trzech kolejnych meczach. Mimo zachęty ze strony kibiców, środków i energii włożonych w przedłużenie umowy, Paris Basketball nie zdołało wygrać czwartej rundy.
Pięć dni po porażce 89-72 w Stambule, która nastąpiła po porażce 83-78 w pierwszym meczu, paryżanie stoczyli wspaniałą walkę na płonącym stadionie. Nadir Hifi (24 punkty) i TJ Shorts (29 punktów, wyrównał rekord Euroligi), liderzy swojej drużyny, nie tracili nadziei w meczu, w którym Paryż przez większość czasu gonił wynik. Wade Baldwin nie wykorzystał piłki meczowej tuż przed syreną, dając 8000 widzów dogrywkę, która jednak przebiegła bez żadnych niespodzianek: Fenerbahçe prowadziło 8-0 od samego początku, dzięki siedmiu punktom Tarika Biberovicia.
W tym sezonie Paryżanie ustanowili rekordową serię zwycięstw w lidze francuskiej (10 jesienią), a w barażach u siebie pokonali kilka największych nazwisk z kontynentu, w tym Real Madryt (81-73). „Powiedziałem zawodnikom, że jestem dumny z tego, co osiągnęliśmy w tym pierwszym sezonie w Eurolidze. Musieliśmy rozegrać 70 meczów w tym sezonie i nie byliśmy w grze o zwycięstwo tylko w jednym czy dwóch: to wyczyn fizyczny i psychiczny, którego nawet duże drużyny czasami nie potrafią osiągnąć” – powiedział paryski trener Tiago Splitter.
Paryżanie, którzy otrzymali zaproszenie na obecny sezon, nie są pewni powrotu do Euroligi w przyszłym sezonie. Jeśli jednak ich europejski sezon się zakończy, będą mieli jeszcze prawie dwa miesiące na zdobycie kolejnego trofeum po wygranym w sobotę Pucharze Francji (91-90 z Le Mans). Trzecie trofeum w zaledwie 15 miesiącach młodej historii klubu, który przez siedem miesięcy zadziwiał Europę.
Francetvinfo