Liga Mistrzów: Solidny, ambitny i zjednoczony, ten PSG spełnia swoje ambicje na finał

Początkowo ambitni i skuteczni, a potem potrafiący znieść wszystko bez poddania się, Paris Saint-Germain odnieśli we wtorek wielką niespodziankę na Emirates Stadium (1-0).
/2023/11/23/andrea-rond2-655f9042ecbeb384418639.png)
„To dobra wiadomość do przekazania konkurencji. Bardzo trudno jest tu wygrać. Rozegraliśmy świetny mecz, mimo że nie mieliśmy posiadania piłki, jak zwykle. To pokazuje, jakie są świetne drużyny”. Vitinha, który właśnie został wybrany zawodnikiem meczu, potwierdził swoje wrażenia wizualne na antenie Canal+ we wtorek 29 kwietnia po zwycięstwie PSG na boisku Arsenalu w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów (1:0) : ten Paris Saint-Germain spełnia swoje ambicje, 90 minut przed potencjalnym finałem, drugim w historii klubu po finale z 2020 roku.
„Dużo wycierpieliśmy i przez pierwsze 20 minut biegliśmy za piłką” - przyznał obrońca Arsenalu William Saliba, „nie zaskoczony poziomem” stołecznego klubu. Kiedy trener Mikel Arteta ze swojej strony zauważył, że „nie da się dominować nad PSG przez 95 minut” .
Jednak na początku sezonu pojawiły się pewne wątpliwości co do umiejętności tej młodej drużyny – najmłodszej w fazie pucharowej (średnio 24 lata i trzy miesiące) – aby wytrzymać presję tych niezwykle wymagających rozgrywek. Wątpliwości te odżyły na nowo wieczorem po przegranej na boisku z Aston Villą (2:3), gdy PSG załamało się i niemal obudziło demony, które wydawało się, że w końcu udało się wypędzić. „Wiemy, że jesteśmy bardzo dobrą drużyną. Potrafimy bronić i atakować wszystkimi zawodnikami, których mamy. Czasami trzeba też wiedzieć, jak cierpieć” – powiedział Joao Neves (20 lat) w Canal+.
Jeśli Luis Enrique opisał pierwsze dwadzieścia minut gry swojej drużyny jako „wspaniałe” , to resztę meczu docenił jeszcze bardziej. „Pokazaliśmy jeszcze lepszą wersję bez piłki. Byliśmy zjednoczeni. Nie można bronić się przed takimi graczami jak [Bukayo] Saka, [Martin] Odegaard i [Gabriel] Martinelli bez pomocy kolegów z drużyny” – powiedział hiszpański trener na konferencji prasowej po meczu, zadowolony, ale nie euforyczny, jak zwykle.
We wtorek wrogość ze strony Emirates Stadium i 60 000 kibiców nie przeważyła szal w złym kierunku. Obrońcy Paryża dali się zaskoczyć tylko dwukrotnie, gdy Gabriel Martinelli (45.) i Leandro Trossard (56.) nie zdołali znaleźć się w sytuacji sam na sam, ponieważ znaleźli się głęboko w polu karnym. W obu przypadkach Gianluigi Donnarumma obserwował sytuację.
Włoch błyszczał w swojej ulubionej roli: wyciąganiu się w celu ochrony linii bramkowej. Od rewanżowego meczu 1/8 finału z Liverpoolem, ten drugi stał się królem Ligi Mistrzów, rozgrywek, w których w dużej mierze zawiódł. „On jest prawdziwym MVP (zawodnikiem meczu)” – przyznał Vitinha w mediach społecznościowych, wskazując na swojego włoskiego kolegę z drużyny na zdjęciu.
W tym sezonie, drugim sezonie ery Luisa Enrique , Paris Saint-Germain poczyniło postępy w wielu dziedzinach. Częścią tego jest posiadanie pewnego siebie bramkarza, który potrafi zrobić coś więcej niż tylko bronić z linii. Kolejnym sposobem jest akceptowanie przestojów bez załamywania się. W ciągu dwóch lat większość grupy wzięła udział w 27 wieczorach Ligi Mistrzów, w których uczestniczył klub stołeczny.
„W szatni jeszcze się nie zaczęło świętowanie, bo wiemy, że przed nami jeszcze jeden mecz” – powiedział Joao Neves, wierny stanowisku swojego trenera, który powtórzył słowa z ćwierćfinału z Villą. „Nie powinniśmy spekulować. Arsenal zdecydowanie potrafi strzelić gola. W Paryżu będziemy grać, żeby wygrać mecz” – powtórzył. W końcu jego drużyna była na miejscu Arsenalu w 1/8 finału przeciwko Liverpoolowi (0-1, potem 1-0 i awans po rzutach karnych ). Hiszpan, który w 2015 roku wygrał z Barceloną Ligę Mistrzów, zna tę drogę lepiej niż ktokolwiek inny.
Aktywuj powiadomienia franceinfo i nie przegap żadnych wiadomości
Swoją decyzję możesz zmienić w dowolnym momencie w ustawieniach swojej przeglądarki.
Francetvinfo