Johann Zarco wygrywa Grand Prix Francji MotoGP, po raz pierwszy od 1954 roku dla Francuza

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

France

Down Icon

Johann Zarco wygrywa Grand Prix Francji MotoGP, po raz pierwszy od 1954 roku dla Francuza

Johann Zarco wygrywa Grand Prix Francji MotoGP, po raz pierwszy od 1954 roku dla Francuza
Johann Zarco, francuski kierowca zespołu LCR Honda, podczas Grand Prix Francji na torze Le Mans 11 maja 2025 r. STEPHANE MAHE / REUTERS

Czy można było wyobrazić sobie lepszy sposób na uczczenie 60. rocznicy powstania toru Bugatti w Le Mans? Pole position we Francji, zdobyte przez Fabio Quartararo, przed głównym wydarzeniem Grand Prix Francji MotoGP w niedzielę 11 maja. Wyścig, którego przebieg został zakłócony przez opady deszczu tuż o godzinie 14:00. start. Rekordowa frekwencja miała miejsce także na jednej z rund mistrzostw świata w tej dyscyplinie.

Zabrakło tylko zwycięstwa lokalnego kierowcy, które byłoby ukoronowaniem całości. Fabio Quartararo, który upadł na ostatnim zakręcie czwartego okrążenia (z dwudziestu sześciu), niestety nie był w stanie walczyć. Jednak ku zaskoczeniu wszystkich, jego rodak Johann Zarco, jedenasty na starcie, zachwycił ponad 120 000 widzów zgromadzonych wokół toru, obejmując prowadzenie w wyścigu już na siódmym okrążeniu.

Doskonały na mokrej nawierzchni i mądrzejszy od ówczesnych rywali, decydując się od początku na opony deszczowe, 34-letni senior w tej kategorii zapewnił sobie drugie zwycięstwo w swojej karierze w MotoGP, na swoje 150. Grand Prix, po tym w Australii w 2023 roku. Bez wątpienia najpiękniejsze, na oczach rodziców, którzy przyjechali zobaczyć, jak ściga się po raz pierwszy.

Gdy przekroczył linię mety, bohater dnia został entuzjastycznie uczczony przez publiczność, w prawdziwej komunii. Minęło 71 lat, odkąd francuski motocyklista wygrał Grand Prix Francji na ojczystej ziemi w najwyższej klasie wyścigów motocyklowych. Ostatni? Pierre Monneret w 1954 roku. Wydarzenie miało wówczas miejsce w Reims.

„Mamy teraz pewną formę wspólnoty”.

„Ostatnie okrążenia były bardzo długie i teraz będę potrzebował trochę czasu [aby to zrozumieć] . „To magia”, odpowiedział po angielsku do mikrofonu organizatorów bohater dnia. Zanim tym razem kontynuował po francusku: „Nigdy bym nie uwierzył, że to się tak wydarzy (…). Machanie do tłumu na ostatnim okrążeniu to coś wyjątkowego i mam wrażenie, że zdarza się to tylko raz w życiu. To jest dziś! »

Tuż przed rozpoczęciem wyścigu promotor MotoGP, Dorna, ogłosił, że frekwencja w sezonie Le Mans 2025 osiągnęła rekordowy poziom – od piątku do niedzieli na torze Bugatti pojawiło się 311 797 osób. Bezprecedensowa frekwencja w historii mistrzostw świata, zapoczątkowanych w 1974 r. Grand Prix Francji już wcześniej ustanowiło poprzedni rekord, z prawie 298 000 widzów naliczonych w 2024 r.

„Le Mans stało się wydarzeniem wyjątkowym i nie do przegapienia. Teraz mamy formę wspólnoty. Ludzie niemal wchodzą w religię. „To jak OM w Marsylii” – powiedział organizator wydarzenia, Claude Michy, agencji Agence France-Presse. Ta runda, która stała się punktem odniesienia dla fanów, wciąż ma przed sobą świetlaną przyszłość: umowa łącząca tor Bugatti z Dorną została przedłużona do 2031 r.

Serwis sportowy (z AFP)

Subskrybować

Brać w czymś udział

Ponownie wykorzystaj tę treść
Le Monde

Le Monde

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow