Eksperci, jego transfer do Japonii... Piłkarz ręczny Raphaël Igor Anic kończy karierę w wieku 38 lat

Syn trenera, Igor Anić, miał już przesądzone przeznaczenie: „Dorastałem i całe życie mieszkałem w hali piłki ręcznej. Marzyłem, żeby być jak mój tata (Željko Anić) . Kiedy musiałem wybrać drugi język, wybrałem niemiecki, bo chciałem kiedyś grać w Niemczech”. Francuski reprezentant jugosłowiańskiego pochodzenia (39 występów w reprezentacji) postanowił zakończyć karierę tego lata, w wieku 38 lat.
Zdecydowałeś się zakończyć karierę po trudnym sezonie w Nationale 1 Elite z Draguignanem ( 5. miejsce ). To było wspaniałe ostatnie wyzwanie!
Nikola Vojinović (trener) chciał mnie w swoim projekcie. Podjąłem się zadania, aby spróbować rozwinąć klub i wnieść swoje doświadczenie. Mieliśmy świetny sezon, nawet jeśli trochę nam zajęło rozkręcenie się. O pierwszej trójce decyduje średnia bramek. Gdyby klub miał środki finansowe, by awansować, mielibyśmy dodatkową motywację. Może nawet bym kontynuował. Z Abdelkaderem Rahimem (jego kolegą z drużyny) mówiliśmy, że to może być ten rok albo nigdy. Mam nadzieję, że się mylę.
Zostałeś zawodowcem w 2007 roku w Kilonii, w Niemczech, podczas treningu w Montpellier...
Podpisałem kontrakt po ich zwycięstwie w Lidze Mistrzów. To była złota era Nikoli Karabaticia, Thierry'ego Omeyera, Stefana Lövgrena, Kima Anderssona… Bhakti Ong (agent Nikoli Karabaticia) skontaktował się ze mną i zaproponował mi tygodniowy okres próbny przed finałem. Trafiłem do klubu w wieku 20 lat, mimo że nie byłem pierwszym wyborem. Po prostu tak wyszło.
Jesteś jednym z niewielu francuskich piłkarzy, którzy grali w lidze japońskiej. Jak udało Ci się tam przenieść w 2021 roku?
Zawsze chciałem grać w egzotycznym kraju pod koniec kariery. Myślałem o Zatoce Perskiej. W Cesson, w środku pandemii COVID-19, sezon został przerwany. Będąc pierwszym, jesteśmy mistrzami. Rozmowy nie potoczyły się zgodnie z planem. Zostałem bez klubu. Otrzymałem e-mail po angielsku od analityka wideo z pytaniem, czy jestem zainteresowany przyjazdem do Japonii i grą. Myślałem, że to żart. Rozmawiałem o tym z ludźmi wokół mnie, z żoną. Klub (Daido Steel Phenix w Nagoi) zaakceptował wszystkie moje warunki. To najlepszy kontrakt w całej mojej karierze.
Jakie masz wspomnienia z tym związane?
Nie żałujemy. Były trudne czasy, bo Japonia zamknęła granice. Było niewielu obcokrajowców. Odbyliśmy trzyipółgodzinne sesje treningowe... Znalazłem się, wysoki, łysy, wytatuowany mężczyzna, w bardzo tradycyjnym kraju, kulturowo przeciwnym do tego, co tu znamy.
Ostatecznie nie był to twój ostatni kontrakt...
Wróciłem pod koniec sezonu, pod koniec marca. Nie dostosowali jeszcze swojego harmonogramu do naszego. Kiedy przyjechałem, starałem się wbić sobie nogę w drzwi. Gdybym nie miał nic, mógłbym odejść w wieku 36 lat. Potem wyjechałem do mojego brata w Luksemburgu. Spędziłem kilka miesięcy w Red Boys Differdange ( 1. liga). Ale Luksemburg nie był odpowiedni dla mojej rodziny, więc wróciliśmy do Saint-Raphaël.
Jak wygląda życie po zakończeniu kariery piłkarskiej?
Fizycznie robiło się coraz bardziej skomplikowanie. Poza tym pracuję jako praktykant stolarza. Mój szef postawił na mnie, bo nie chodziłem do szkoły. Jestem osobą praktyczną i kreatywną. Zawsze rysowałem karykatury kolegów z drużyny i budowałem meble. A co do piłki ręcznej, może kiedyś będę trenował młodzież. Moje dzieci mają to we krwi. Staram się przekazać im kulturę pracy. Nie zabraniam im marzyć.
Byłeś częścią Ekspertów (przydomek nadany francuskiej drużynie w latach 2010.)...
Z perspektywy sportowej to prawdziwe osiągnięcie. Moja żona rozmawiała o tym ostatnio z moimi dziećmi. Wyjaśniła im, że jestem jednym z dwudziestu najlepszych francuskich zawodników spośród tysięcy licencjonowanych. Jestem zaszczycony, dumny... Miałem ogromne szczęście, że mogłem doświadczyć tego od środka.
Byłeś mistrzem Europy w 2014 roku i mistrzem świata w 2015 roku. Jaki jest najlepszy tytuł?
Mistrzostwa Europy. Pokonanie Danii na ich własnym boisku. Byli na najwyższym poziomie, tak jak my. Czuliśmy, że zaczynają atakować. Graliśmy na ich własnym boisku przed 15 000 widzów. Było tylko 500 Francuzów. Udało nam się ich zignorować. Pod koniec meczu słyszeliśmy tylko siebie. Zwycięstwo w kraju gospodarza ma wyjątkowy smak. W Katarze (w 2015 roku) było inaczej, ponieważ to nie jest kraj piłki ręcznej.
Jaką rolę odgrywałeś w zespole?
Cédric Sorhaindo był numerem jeden. Luka Karabatić początkowo grał w obronie. Didier Dinart (asystent trenera i były obrońca) przyszedł do mnie podczas przygotowań do Euro i powiedział, żebym dał z siebie wszystko w ataku. To mnie zmotywowało. Musiał mieć podobną przemowę z Benjaminem Afgourem (czwartym obrońcą) . Kiedy wszedłem na boisko w pierwszym meczu przygotowawczym, po pierwszym ataku, od razu przeszedłem do fazy defensywnej. Zapytał mnie: „Dokąd idziesz?”. Musiałem wrócić do defensywy. Miałem grać tylko w ataku. W półfinale z Hiszpanią grałem tylko w obronie.
Czy żałujesz, że nie możesz zostać dłużej w The Blues?
Ludovic Fabregas (obecnie kapitan Les Bleus) zaczął się rozwijać w Katarze. Didier przyszedł do mnie i powiedział, że liczą na niego w przyszłości i że nie potrzebują już czterech obrońców. Bolało mnie to słyszeć, ale jestem wdzięczny za jego szczerość.
Jak oceniasz?
Wolę patrzeć na szklankę do połowy pełną. Miałem szczęście, że zostałem wybrany do dwóch mistrzostw i je wygrałem. Biorę wszystkie pozytywy... i negatywy. Miałem bogatą karierę.
Najdziwniejszy gracz, z jakim kiedykolwiek się spotkałeś
Kentin Mahé to bardzo pogodna i miła osoba. Syn „Barjota”!
Najbardziej utalentowani
Nikola Karabatić. Trudno znaleźć kogoś silniejszego niż ten, z którym grałem. To wzór do naśladowania w światowej piłce ręcznej. Nawet gdyby Daniel Narcisse i Thierry Omeyer byli potworami.
Najsilniejszy
Marcus Ahlm (szwedzki rozgrywający) – dzięki swojej naturalnej sile. Był potworem fizycznym (2 m, 106 kg). Nie był zbyt szybki, nie był zbyt dynamiczny, ale dysponował nadludzką siłą. Można by wygłosić wykład z anatomii o jego ciele – było tak suche, muskularne i silne.
Najbardziej nieprawdopodobny transfer
Kilonia. Miałem 19 lat, kiedy poszedłem na testy. 20, kiedy podpisałem kontrakt. Znalazłem się jako młodzieniec bez żadnego doświadczenia zawodowego w najlepszym klubie świata. Nie mogłem w to uwierzyć. Wiele osób musiało się nad tym zastanawiać.
Kraj, w którym wolałeś grać
Liga niemiecka jest najsilniejsza, choć Francja niewiele jej ustępuje. Kiedy byłem w Kilonii, klub celował w Ligę Mistrzów, Puchar i ligę. Stadiony są pełne, panuje tam wspaniała atmosfera. Niemcy kochają sport. W Kolonii gra się przed prawie 20 000 widzów. Wszystko jest dobrze zorganizowane.
Najgorętszy pokój
Kiedy miałem 17 lat, z Montpellier, pojechaliśmy na ćwierćfinał Ligi Mistrzów na stary stadion w Veszprém (Węgry). Wtedy byłem w szoku. Ławka była przedłużeniem trybun. Dzieliła nas tylko bariera. Kibice byli wokół nas. Byłeś bity po głowie plastikowymi odłamkami. Byliśmy prowokowani, popychani... Wyszedłem z dzwonieniem w uszach, bo atmosfera była tak wspaniała.
Twój najlepszy medal klubowy
Liga Mistrzów z Kielem w 2010 roku: pierwszy Final Four (w Kolonii). Wracaliśmy po dwóch przegranych finałach w starym formacie z wielkim Cuidad Real (z Didierem Dinartem, Jérôme Fernandezem i Lucem Abalo). Dzień wcześniej mnie nie było. W finale z Barceloną przegraliśmy 5-6 bramkami. Trener próbował. Wprowadził mnie na boisko razem z innymi. Odrobiliśmy stracony czas i wygraliśmy 36-34. Strzeliłem dwa gole w defensywie.
Występ klubowy
W Cesson (2012-2014) mieliśmy najmniejszy budżet w D1. Wygraliśmy dwoma golami w Montpellier (32-34, 10 października 2013), po 12-godzinnej podróży autobusem, podczas gdy oni grali o tytuł. To punkt odniesienia we Francji. Nie byliśmy mistrzami, ale osiągnęliśmy kilka niezwykłych rzeczy. Uratowanie klubu przed spadkiem to również wielki sukces. To wydarzenie pozostaje w pamięci.
Var-Matin