Dla Juliena Raynauda, kapitana Bergerac, BPFC „wraca do istoty futbolu”
Jak przebiegł Twój przyjazd do Bergerac?
Początkowo musiałem zrezygnować z gry z wielu powodów. Potem zadzwonił do mnie trener Bergerac (Yoann Brugeaud). Zastanawiałem się tydzień i się zgodziłem. Po prostu dlatego, że stworzyliśmy prawdziwą relację opartą na zaufaniu. Zresztą dotyczy to 90% drużyny. Wraz ze spadkiem do R3 straciliśmy trzech lub czterech zawodników, ale ci, którzy pozostali, wracają do istoty futbolu: przeżywania ludzkiej przygody i dzielenia się emocjami.
Czy degradacja do R3 nie była zbyt trudna do zaakceptowania?
Tak, oczywiście, bo podpisaliśmy kontrakt na grę w R1. Za to, co najbardziej winię ligę, to moment: byliśmy w R1 przez miesiąc, a potem dwa tygodnie przed rozpoczęciem mistrzostw zostaliśmy zdegradowani! Później, jeśli chodzi o odwołanie, nie miałem złudzeń, nie wyobrażałem sobie, żeby federacja miała unieważnić decyzję ligi. Zostałem, bo się zobowiązałem i, powtarzam, mam z trenerem prawdziwą relację opartą na zaufaniu.
Jak widzisz ten sezon?
Na papierze, w R3, jesteśmy faworytami i to logiczne. Drużyna została stworzona do gry w dwóch ligach wyżej. Ale to nie znaczy, że mamy myśleć, że będzie łatwo. Będziemy drużyną, którą trzeba pokonać przez cały sezon. Widzieliśmy to w sobotę przeciwko Ruelle (2:1). Ale jeśli będziemy działać z zaangażowaniem i zjednoczeni, możemy przeżyć wspaniałą przygodę.
Dordogne Libre