Czy kontuzje Dembélégo i Douégo będą miały wpływ na nadchodzące treningi reprezentacji Francji?
Dwie ponure twarze wpadają do autobusu reprezentacji Francji zaparkowanego na ponurym parkingu we Wrocławiu, ledwo powstrzymując gniew tysiąc kilometrów dalej. Kontuzje łydki Désiré Doué, a zwłaszcza kontuzje uda Ousmane'a Dembélé, wywołały znaczne napięcie między PSG a reprezentacją Francji dzień po zwycięstwie 2:0 nad Ukrainą.
W sobotę rano duet opuścił Clairefontaine, mając w bagażu bagaże na kilka tygodni i perspektywę opuszczenia pierwszych meczów Ligi Mistrzów. Badanie lekarskie tylko pogorszyło nastroje z poprzedniego dnia i wywołało burzliwe dyskusje między klubem mistrzów Europy a sztabem wicemistrzów świata.
Po spędzeniu nocy – delegacja wróciła o 4 rano – z kolegami z drużyny w Clairefontaine, Doué i Dembélé opuścili spotkanie w sobotę w południe, po przejściu badań u lekarza reprezentacji Francji, Franka Le Galla. Pierwszy z nich, z urazem mięśnia płaszczkowatego prawej łydki , będzie pauzował od trzech do czterech tygodni , a zatem nie zagra ani w meczu z Atalantą Bergamo w Lidze Mistrzów (17 września), ani w meczu z Marsylią w L1 (21 września).
Drugi, ofiara „naderwania prawego ścięgna podkolanowego” , będzie pauzował od sześciu do ośmiu tygodni , a tym samym opuści nawet wyjazd do Barcelony w C1 (1 października). Dwa ciężkie ciosy dla PSG. Nawet jeśli grupa zawodowa wznowi treningi dopiero w środę o 17:00, Doué i Dembélé będą musieli udać się do kampusu Poissy, aby kontynuować swój harmonogram leczenia.
Klub ze stolicy będzie teraz wywierał presję, aby zapobiec powołaniu dwóch zawodników do reprezentacji w październiku. Wydaje się to bardzo utrudnione ze względu na termin powołania Dembélégo, w mniejszym stopniu Doué. To kwestia wpływu PSG w nadchodzących tygodniach na rozmowy z FFF. W przypadku Désiré Doué ostateczna diagnoza była poważniejsza niż oczekiwano w nocy z piątku na sobotę. „To uderzenie” – powiedział sztab reprezentacji. Jednak zdjęcia byłego piłkarza Rennes, utykającego przy opuszczaniu stadionu, nie wróżyły dobrze i wzbudziły obawy o kontuzję, która potwierdziła się w sobotę rano.
Zamknięta twarz Ousmane'a Dembélé, gdy wsiadał do autobusu, odzwierciedlała jego frustrację. Paryżanin nie wyglądał na śmiejącego się. W jakim stanie był „Dembouz” w sobotę w porze lunchu, kiedy wrócił do domu? Otoczenie francuskiej drużyny zapewniało, że zawodnik nie żałuje decyzji o grze. „Nie pytaliśmy go w poniedziałek, czy chce zostać, ani czy chce grać w piątek ” – dodał członek jego otoczenia. „Zasadniczo nie powinien grać dłużej niż dwadzieścia minut”.
Choć przypadki są różne, jedno rzuca się w oczy w tym wrześniowym spotkaniu: czwarty (Fabian Ruiz, ból mięśni), piąty (Désiré Doué) i siódmy (Ousmane Dembélé) zawodnik z pola w PSG na początku sezonu odniósł kontuzję w ostatnich dniach. Czy personel medyczny mógł przewidzieć to zmęczenie mięśni?

To właśnie powtarzał PSG od kilku godzin, zwłaszcza w przypadku mistrza świata z 2018 roku. Paryski zarząd zapewniał w sobotę, że ostrzegł francuski zespół o przeciążeniu mięśniowym Dembélégo i konieczności zapewnienia mu odpoczynku, aby uniknąć poważniejszej kontuzji. W przypadku Bleus nadal sugerowano, że wyniki badań lekarskich, a także odczucia zawodnika (przekazane sztabowi), pozwoliły mu zagrać w piątek, mimo że miał za sobą tylko jeden wspólny trening.
„Didier Deschamps nigdy nie wystawiłby zawodnika na boisko, gdyby uważał, że istnieje ryzyko” – stanowczo stwierdzili przedstawiciele „The Blues”, nie chcąc wdawać się w kontrowersje i podkreślając dwie kwestie: ciągły dialog między Dembélé a Deschampsem oraz regularne relacje między oboma sztabami medycznymi w ostatnich dniach. Zupełnie inna historia rozegrała się w drużynie PSG.
Według paryskich źródeł, w czwartek PSG wysłało list do FFF z ostrzeżeniem przed nadmiernym wykorzystaniem francuskiego skrzydłowego . W sobotę klub ze stolicy wyraził ubolewanie z powodu braku odpowiedzi na ten list, a ogólniej – braku wymian, i z goryczą zauważył, że ostatnia poważna kontuzja Dembélégo miała miejsce już w reprezentacji Francji (w czerwcu, w półfinale Ligi Narodów, przeciwko Hiszpanii), pięć dni po finale C1.
W tym tygodniu, w kontekście kontrowersji, Deschamps, jak zawsze od początku swojej kadencji, bronił pokojowych relacji z klubami, zawsze starając się zachować dyplomację i odrzucając pomysł przymusowego zatrzymania zawodnika w reprezentacji. „Nie, nie ma dużej presji. Chcą zminimalizować ryzyko ” – oświadczył w wywiadzie, którego udzielił nam, odnosząc się do kontuzji PSG i Dembélégo, opisując piekielne tempo meczów międzynarodowych. „Nawet jeśli zawodnik chce przyjść, moim priorytetem nie jest narażanie go na kłopoty. Jest między młotem a kowadłem…”. Teraz Paryż uważa, że doszło do „poważnego zaniedbania ze strony lekarza reprezentacji Francji” i chciałby zmienić te relacje.
Czy poza potencjalną odpowiedzialnością sztabu szkoleniowego reprezentacji Francji powinniśmy również szukać przyczyny tych kontuzji w zeszłym roku? Innymi słowy, czy przyczyną jest wyczerpujący sezon 2024/2025 PSG i brak gruntownego przygotowania po zaledwie trzytygodniowej przerwie? Trudno zaprzeczyć. Sztab szkoleniowy PSG, dzięki precyzyjnemu planowaniu obciążenia treningowego, przewidział tego typu potencjalny problem.
Luis Enrique założył więc, że da swoim zawodnikom dwutygodniową przerwę (z możliwością stopniowego powrotu w trzecim tygodniu). Hiszpan jest zbyt świadomy wymaganego wysiłku – zwłaszcza ze strony napastników – by nie przewidzieć zagrożenia. Alarmy – Mayulu, Kvaratskhelia, Ruiz… – oraz kontuzje Dembélégo i Doué potwierdzają obawy trenera. Przed kontuzjami równanie miało być skomplikowane. Teraz zamieni się w zagadkę.
L'Équipe