Wspiera przegranych i doprowadza do wściekłości Demokratyczny Komitet Narodowy. To może być dokładnie to, czego Demokraci potrzebują.

Zapisz się na Slatest, aby codziennie otrzymywać na skrzynkę pocztową najciekawsze analizy, krytykę i porady.
David Hogg miał ciekawe lato. Najpierw 25-letni ocalały z masakry w Parkland, a obecnie aktywista polityczny, zrezygnował z prestiżowej posady wiceprzewodniczącego Krajowego Komitetu Demokratów z powodu rozbieżności zdań dotyczących planu Hogga, polegającego na przeznaczeniu dziesiątek milionów dolarów na wsparcie młodych, postępowych kandydatów, którzy mieliby konkurować z urzędującymi demokratami i kandydatami establishmentu. Następnie jeden z tych kontrkandydatów, 33-letni Zohran Mamdani, wygrał swój mało prawdopodobny wyścig o nominację Demokratów na burmistrza Nowego Jorku. Niedługo potem jednak dwóch kandydatów wspieranych przez Hogga przegrało swoje prawybory Demokratów do Kongresu z dużą przewagą.
Krytycy Hogga wskazują na szereg podobnych strat poniesionych przez kandydatów wspieranych przez jego grupę Leaders We Deserve, argumentując, że aktywista i kandydaci, których popiera, są zbyt zieloni lub zbyt mięczakowaci, by faktycznie osiągnąć cel organizacji, jakim jest przedefiniowanie polityki Partii Demokratycznej jako miejsca, w którym młodzi postępowcy mogą się rozwijać. Hogg jest niezrażony, przekonany, że jego podejście odzyska wyborców z pokolenia Z, których partia pozbawiła podczas prezydenckiego zwycięstwa Donalda Trumpa w 2024 roku. Każde głośne zwycięstwo młodego postępowca, takiego jak Mamdani, pokazuje, że wśród lewicowych wyborców istnieje desperackie zapotrzebowanie na jakąś wersję tego, co Hogg próbuje zaoferować, niezależnie od tego, czy ostatecznie będzie miał ku temu predyspozycje.
Z jednej strony David Hogg oddaje przysługę, której partia pilnie potrzebuje: jest jednym z nielicznych, którzy przyznają, że obecna gerontokracja w partii to ogromna porażka, pociągająca za sobą poważne konsekwencje. Mniej jasne jest jednak, czy Hogg jest w stanie zastąpić tę gerontokrację czymś lepszym.
Hogg ma nadzieję, że zwycięstwa takie jak Mamdaniego zainspirują „tsunami młodych ludzi do ubiegania się o urzędy”. Określił zwycięstwo Mamdaniego jako „moment w stylu Obamy” dla młodych wyborców rozczarowanych niepowodzeniami starzejącego się kierownictwa Partii Demokratycznej. „Dla młodych ludzi z pokolenia Z wydaje się to niemal fikcją” – powiedział mi.
W rzeczywistości LWD nie miało wiele wspólnego z sukcesem Mamdaniego. Grupa nie poparła go publicznie aż do kilku dni przed prawyborami, kiedy stało się jasne, że niespodzianka jest w zasięgu ręki. Ostatecznie przekazała jednak 300 000 dolarów super PAC wspierającemu Mamdaniego i innych kandydatów przeciwko byłemu gubernatorowi Nowego Jorku Andrew Cuomo, co stanowiło największą pojedynczą wpłatę na rzecz super PAC. Trzy dni przed wyborami Madani nagrał film kampanijny z Hoggiem, gdy obaj rozmawiali z młodymi wyborcami w Washington Square Park. Jeden z Nowojorczyków zapytał Hogga, jak nazywa się jego grupa, a on odpowiedział: „Liderzy, na których zasługujemy”. Obywatel powiedział: „Liderzy, na których zasługujemy? Jest jeden tutaj”, wskazując na Mamdaniego, który zareagował śmiechem i radosnym gestem wsadu, typowym dla stylu Mamdaniego „człowieka z ulicy”, który doprowadził go do zdecydowanego zwycięstwa różnicą 12 punktów.
Zwycięstwo Mamdani niekoniecznie symbolizuje inne działania LWD. Rozmawiałem z Hoggiem około miesiąca po tym, jak Irene Shin, delegatka Demokratów ze stanu Wirginia, poniosła druzgocącą porażkę w wyborach uzupełniających o miejsce byłego demokratycznego kongresmena Gerry'ego Connolly'ego. 37-letnia Shin była kandydatką progresywną, którą Hogg popierał w wyścigu, a według nowego raportu „Washington Post” , jego grupa obiecała przeznaczyć na nią 400 dolarów. Jednak po tym, jak wewnętrzne sondaże wykazały, że Shin jest znacznie w tyle za swoimi przeciwnikami, Hogg nigdy nie pozyskał pieniędzy. Shin przegrała wyścig, zdobywając zaledwie 14 procent głosów, a były szef sztabu Connolly'ego ogłosił zwycięstwo.
Następnie w lipcu, wybrana przez Hogga kandydatka, 25-letnia influencerka TikToka Deja Foxx, stanęła do walki w wyborach uzupełniających w Arizonie o miejsce po zmarłym kongresmenie Raúlu Grijalvie. Foxx pracowała nad pierwszym startem Kamali Harris w wyborach prezydenckich w 2020 roku, jako jedna z najmłodszych członkiń kampanii, i od tego czasu zyskała liczną rzeszę fanów w mediach społecznościowych. Dwa tygodnie przed dniem wyborów, wewnętrzne sondaże wykazały, że Foxx szybko zyskuje na popularności w 7. okręgu kongresowym Arizony. Ostatecznie przegrała jednak o ponad 30 punktów procentowych z Adelitą Grijalvą, córką zmarłego kongresmena Grijalvy, która była faworytką i zyskała poparcie progresywnych senatorów Berniego Sandersa i kongresmenki Alexandrii Ocasio-Cortez.
Hogg przypisał porażkę Foxxa częściowo terminowi wyborów uzupełniających, które odbyły się w środku lata, gdy studenci nie byli na kampusach, a to kluczowy okręg wyborczy dla kandydatów Hogga. Chociaż oba wyścigi były dla LWD niefortunną porażką, Hogg podkreślił, że jednym z jego najważniejszych celów jest po prostu przekazanie pieniędzy młodszym kandydatom, aby mieli jakiekolwiek szanse. „Wiemy, że karty są ułożone przeciwko młodszym ludziom, zwłaszcza młodym kobietom, i chcemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby ich wesprzeć i pozyskać dla nich wsparcie finansowe” – powiedział Hogg. „Więc jeśli przegrają, powodem nie będzie brak wsparcia finansowego, które pozwoliłoby im się rozwijać”. Kandydaci popierani przez Hogga zdają się doceniać to wsparcie, które nie pochodzi od tradycyjnych organów Partii Demokratycznej i, co znamienne, nie obejmuje żadnych darowizn od korporacji.
W cyklu wyborczym w 2024 roku LWD poparło 12 kandydatów w wyścigach stanowych i federalnych, a cztery z nich wygrały. Averie Bishop, 28-letnia zwyciężczyni konkursu Miss Teksasu, była jedną z przegranych kandydatek, ubiegając się o miejsce w Izbie Reprezentantów Teksasu, zajmowane przez republikańską kandydatkę zasiadającą w niej od ośmiu kadencji. Hogg zainwestowała 500 000 dolarów w jej kampanię, a Bishop, która nigdy wcześniej nie piastowała urzędu wybieralnego, ostatecznie zdobyła 46 procent głosów – około osiem punktów procentowych mniej niż zwyciężczyni obecnego kandydata.
Bishop powiedział mi, że współpraca z Hoggiem była „fenomenalna”, ponieważ LWD pomógł jej zdobyć wywiady, przygotować się do kampanii i skupić się na misji kwestionowania politycznej machiny głęboko czerwonego państwa. Jednak inny przegrany kandydat, który poprosił o anonimowość, powiedział mi, że czuł się porzucony przez Hogga, ponieważ początkowo obiecał zainwestować w wyścig znacznie więcej, niż ostatecznie wydał.
„Czasami zdarzają się kandydaci, na których nie wydajemy aż tyle pieniędzy, bo sondaże pokazują, że droga do zwycięstwa jest w rzeczywistości znacznie trudniejsza niż na początku” – powiedział Hogg. „Czasami wolałbym, żeby ktoś się na nas wkurzył, bo nie wydaliśmy tyle pieniędzy, ile mogliśmy, wiedząc, że to i tak nic nie da, niż żebyśmy po prostu wydali absurdalnie dużo i i tak przegrali”.
Podczas gdy Partia Demokratyczna wciąż przeżywa rzeź wyborów w 2024 roku, Hogg próbuje wykorzystać antyestablishmentowy zapał wśród wyborców. Jego inicjatywa w prawyborach w 2026 roku koncentruje się na wyborze postępowych kandydatów po trzydziestce i wywołała oburzenie w partii, zwłaszcza że Hogg ogłosił swoje plany objęcia stanowiska obecnego wiceprzewodniczącego Komitetu Krajowego Partii Demokratycznej (DNC). Jeden z demokratycznych strategów określił Hogga jako „jedno z największych rozproszeń, jakie widzieliśmy i mieliśmy w naszej partii”.
Mike Nellis jest strategiem partyjnym, który wcześniej pełnił funkcję starszego doradcy Harris i pracował przy kampaniach senatora Adama Schiffa, byłego senatora Jona Testera i gubernator stanu Michigan Gretchen Whitmer. Powiedział mi, że wierzy w misję Hogga, polegającą na wyborze nowego pokolenia liderów Partii Demokratycznej, ale jest sceptyczny wobec jego podejścia. „Mnóstwo osób po prostu włącza się w te wyścigi bez żadnego planu. Myślą sobie: »Och, pojawi się fala energii antyestablishmentowej, która doprowadzi mnie do zwycięstwa«” – powiedział Nellis.
Niewątpliwie ryzykowne jest wspieranie kandydata, który nigdy wcześniej nie kandydował ani nie sprawował funkcji politycznej, zwłaszcza jeśli jest młody. Często oznacza to, że ma on nikłą lub żadną rozpoznawalność w okręgach, które chce reprezentować, niewiele lokalnych kontaktów i skąpe możliwości pozyskiwania funduszy. Warto jednak zastanowić się, jak zmieniła się sytuacja polityczna w USA w ciągu ostatniej dekady. Młodzi ludzie, obecnie dwudziesto- i trzydziestolatkowie, obserwowali Donalda Trumpa po raz pierwszy jako prezydenta, będąc na studiach lub świeżo po ich ukończeniu, wprowadzając szkodliwe i rasistowskie zasady, takie jak zakaz wjazdu muzułmanów i rozdzielanie dzieci na granicy z USA, a jednocześnie wycofując się z Porozumienia Paryskiego w sprawie klimatu.
Przez cały czas ci młodzi ludzie byli świadkami, jak Partia Demokratyczna — kontrolowana w dużej mierze przez liderów w wieku 70 i 80 lat, takich jak reprezentantka Nancy Pelosi, Jim Clyburn i nieżyjąca już senator Dianne Feinstein — stale gubiła piłkę, nie potrafiła powstrzymać coraz bardziej ekstremistycznej Partii Republikańskiej i próbowała ponownie wystawić wyraźnie osłabionego 82-letniego Joe Bidena w 2024 roku. (Pelosi ostatecznie przewodziła w wycofaniu się Bidena z zeszłorocznego wyścigu prezydenckiego, ale dopiero po katastrofalnym występie w debacie, gdy kampania przed wyborami powszechnymi już się rozpoczęła). Pokolenie Z jest zrozumiałe sfrustrowane naszym establishmentem politycznym, szczególnie Demokratami, którzy odmawiają ustąpienia ze swoich miejsc w Kongresie i zdają się stale źle rozumieć, a nawet ignorują realia, z jakimi borykają się Amerykanie, jeśli chodzi o mieszkalnictwo, opiekę zdrowotną, zatrudnienie i opiekę nad dziećmi.
Jako 25-latek, Hogg oferuje coś więcej niż tylko coś innego. Zyskał ogólnokrajową sławę po tym, jak jego liceum na Florydzie padło ofiarą strzelaniny w 2018 roku, w której zginęło 17 osób, a wysiłki na rzecz kompleksowej reformy prawa dotyczącego broni palnej w Kongresie nie przyniosły rezultatu. Sfrustrowany brakiem działań ze strony wybranych urzędników, próbuje sam podjąć się tego zadania, szukając i wspierając kandydatów, którzy są szczególnie młodzi ; rozumieją oni, jak trudne może być życie w Ameryce i jak bardzo zawiodło obecne kierownictwo.
Nie ma wątpliwości, że Hogg stoi przed trudnym zadaniem. Znalezienie odpowiedniego kandydata w każdym okręgu w wyborach stanowych i federalnych w całym kraju stanowi wyzwanie zarówno dla Demokratów, jak i Republikanów. Hogg podejmuje pierwsze próby, szukając w każdym okręgu kolejnego AOC lub Mamdaniego, który trafi w czuły punkt wyborców i zmotywuje ich do głosowania na nowego, młodego gracza.
„Sukcesy z dnia na dzień są bardzo rzadkie. Zazwyczaj potrzeba dużo: »daj mi harować przez 10 lat, nikt nie wie, kim jestem«, a potem trafia się okazja” – powiedziała mi Nellis. „Zdobywasz ten profil, moment w mediach społecznościowych, tę popularność”. Prawda jest taka, że na każdego kandydata AOC przypada kolejnych 50 kandydatów, którzy po prostu nie zdołali się przebić z niezliczonych powodów.
Komitet Narodowy Demokratów (DNC) obwinił odejście Hogga za różnicę w poglądach, twierdząc, że musi zachować neutralność w prawyborach Demokratów, a inicjatywa Hogga w prawyborach w 2026 roku, mająca na celu rzucenie wyzwania urzędującym członkom, była sprzeczna z jej celem. Hogg, choć twierdzi, że szanuje swoich byłych kolegów, nazwał to bzdurą. „Jeśli mają popierać neutralność, musi to wyglądać jak pełne podejście do neutralności” – powiedział Hogg, wskazując na składki Partii Demokratycznej na rzecz komisji Senatu i Izby Reprezentantów, które zasilają głównie fundusze wyborcze urzędujących członków Demokratów. Co ciekawe, gdy po raz pierwszy wybuchła fala krytyki za wprowadzenie planu przez Hogga, gdy był jeszcze wiceprzewodniczącym Komitetu Narodowego Demokratów (DNC), podobno próbował on złagodzić reakcję, przekazując 100 000 dolarów Demokratycznemu Komitetowi Kampanii Kongresowej (CCC), który uznał darowiznę za akceptowalną przez kierownictwo DNC. „Jeśli chcecie być naprawdę neutralni, nie powinniście – DNC nie powinno przekazywać żadnych pieniędzy DCCC ani DSCC przed zakończeniem prawyborów, ponieważ DSCC i DCCC zajmują stanowiska w prawyborach” – powiedział Hogg. „A jeśli naprawdę poważnie podchodzicie do tej kwestii, nie możecie w dobrej wierze twierdzić, że jesteście neutralni, wspierając te partyjne instytucje, gdy aktywnie interweniują w prawyborach”.
Jeśli Hogg cokolwiek osiągnie, to przynajmniej przyczyni się do zwiększenia liczby potencjalnych kandydatów Demokratów, których partia rozpaczliwie potrzebuje. Kandydaci ci mogą nie wygrać od razu swojego pierwszego, drugiego, trzeciego, a nawet czwartego wyścigu, ale zmuszą Partię Demokratyczną do liczenia się ze starzejącym się establishmentem, który w końcu będzie musiał zostać zastąpiony, czy im się to podoba, czy nie.
