„Narracja, która nie odpowiada rzeczywistości historii SAAQ”: Karl Malenfant krytykuje przesłuchania Komisji Gallanta

Były wiceprezes SAAQclic, Karl Malenfant, znalazł się w centrum uwagi po tym, jak fiasko SAAQclic trafiło na pierwsze strony gazet. Wylał on swoje serce w mediach społecznościowych tuż przed zamkniętym spotkaniem z Komisją Gallanta we wtorek.
• Przeczytaj także: Fiasco SAAQclic: oto chronologia wydarzeń
• Przeczytaj także: Komisja Gallanta: Karlowi Malenfantowi odmówiono statusu uczestnika
• Przeczytaj także: Fiasko SAAQclic: były dyrektor generalny Denis Marsolais odmówił zwolnienia Karla Malenfanta i żałuje, że SAAQ nie wywiązało się ze swojego zadania służenia społeczeństwu
• Przeczytaj także: Fiasco SAAQclic: Karl Malenfant wywierał presję, aby obejść przepisy, a SAAQ złamało prawo
Należy pamiętać, że człowiek, który przewodził cyfrowej transformacji w Société de l'assurance automobile du Québec (SAAQ), próbował, bezskutecznie, uniknąć obowiązku spotkania za zamkniętymi drzwiami z komisarzem Gallantem i śledczymi. Pan Malenfant wolał, aby wszystko odbywało się publicznie, donosiły w zeszłym tygodniu różne media.
W obszernym wpisie na portalu społecznościowym LinkedIn, opublikowanym we wtorek przed zamkniętym spotkaniem, pan Malenfant natychmiast nazwał „fiasco SAAQclic” rzekomą historią „podsycaną przez klasę polityczną”.
Przygotowując grunt pod pięciostronicowe oświadczenie, były szef działu IT w SAAQ potępił w szczególności „osobiste obelgi”, które mu rzucano. Należy zauważyć, że był krytykowany i piętnowany przez kilku byłych kolegów od początku prac komisji publicznej, której zadaniem było wyjaśnienie skandalu SAAQclic, który kosztował podatników 1,1 miliarda dolarów, co najmniej 500 milionów dolarów więcej niż oczekiwano.
Druga odmowaW swoim liście stwierdził, że początkowo poczuł „ulgę” słysząc, że premier François Legault ogłosił powołanie publicznej komisji śledczej.
„Szczerze mówiąc, myślałem, że historię cyfrowej transformacji SAAQ da się wyjaśnić opinii publicznej, a stronniczy raport VGQ [Generalnego Audytora Quebecu] zostanie zignorowany” – opowiada Malenfant.
„Jednakże, uważnie śledząc przesłuchania komisji, zauważyłem, że budowano narrację, która nie odpowiadała rzeczywistości historii SAAQ” – ubolewa.
Człowiek, którego wielu uważa za architekta fiaska SAAQclic, ubolewa, że komisja Gallanta odmówiła mu statusu uczestnika, który pozwoliłby mu na przesłuchanie świadków.
Twierdzi, że uzyskanie tego statusu pozwoliłoby mu również na „sprostowanie” historii wydarzeń związanych z SAAQclic.
ReputacjaTwierdzi również, że uzyskanie statusu uczestnika nie wynikało z chęci odzyskania reputacji, lecz z „poszukiwania prawdy”. Umożliwiłoby mu to również reprezentowanie przez prawnika i przedstawienie swojego punktu widzenia podczas rozprawy końcowej.
„Nie mam zamiaru dyktować komisarzowi, jak ma wykonywać swoją pracę” – napisał pan Malenfant. Wyraził jednak obawę, że komisja, pod pretekstem czasu przeznaczonego na przedstawienie raportu, nie dotrze do sedna sprawy.
Oczekuje się, że Karl Malenfant jesienią stawi się przed komisją w charakterze świadka.
LE Journal de Montreal