W Hiszpanii, wiejskie miejsce, w którym można czytać z nieznajomymi

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

France

Down Icon

W Hiszpanii, wiejskie miejsce, w którym można czytać z nieznajomymi

W Hiszpanii, wiejskie miejsce, w którym można czytać z nieznajomymi

Hiszpańska gazeta „El País” wzięła udział w literackim spotkaniu w wiejskim hotelu w regionie Valladolid. Weekend poświęcony czytaniu i dyskusjom z autorem, skierowany do zamożnej klienteli, która chce mieć trochę czasu dla siebie.

Rysunek satyryczny Nishanta Choksiego opublikowany w The New York Times, USA.

Ciszę przerywa jedynie trzask ognia w kominku. Trzy kobiety czytają książkę „Los astronautas” autorstwa Laury Ferrero [opublikowaną w 2023 r. przez Alfaguara, nieprzetłumaczoną na język francuski], siedząc przed oknem z widokiem na rzekę Duero, w Quintanilla de Onésimo, w prowincji Valladolid [Kastylia i León, na północnym zachodzie kraju].

Kilka godzin temu Carmina, Alejandra i Ana były jeszcze zupełnie sobie obce. Teraz czytają razem powieść w salonie małego hotelu w sercu Hiszpanii, opustoszałej z powodu emigracji ze wsi. Pozostawili swoje telefony komórkowe, problemy i zmartwienia, ciesząc się odpoczynkiem od stresu i rutyny.

„Nigdy nie byłam na odosobnieniu. Nawet na jodze czy czymkolwiek innym. Ale dzielenie się chwilą czytania z nieznajomymi naprawdę mi się spodobało” – wyjaśnia Carmina. Była prawniczką od piętnastu lat i przechodziła okres intensywnego stresu zawodowego, gdy jej brat powiedział jej o przejściu na emeryturę. „Narzekamy, że nie mamy wystarczająco dużo czasu, ale nawet gdy zostajemy w domu i nic nie robimy, trudno nam się odciąć” – zauważa.

Alejandra wygodnie siedzi w bordowym fotelu. Wsiadła do samolotu i pokonała tysiące kilometrów, aby dotrzeć do tej małej wioski, która zyskała sławę dzięki byłemu premierowi José Maríi Aznarowi, który przyjeżdżał tam latem, a która słynie również z wina Ribera del Duero.

Przeprowadziła się do Holandii, gdy jej mąż dostał pracę w Europejskiej Agencji Kosmicznej. Tam założyła klub książki z innymi hiszpańskimi emigrantami, którzy zaproponowali jej ten pobyt z okazji urodzin. „Nikt nigdy nie dał mi takiego prezentu. Ostatecznie najlepszym prezentem jest czas” – powiedziała szeptem, żeby nie przeszkadzać innym.

Ana z kolei podkreśla fragmenty powieści Laury Ferrero zielonym ołówkiem. Na początku przejścia na emeryturę,

Courrier International

Courrier International

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow