Sydney Sweeney próbowała uczynić swoje ciało nierozpoznawalnym, aby zdobyć swoją pierwszą nominację do Oscara. Nie wyszło jej to dobrze.

(minimalna szerokość: 1024px)709px,
(minimalna szerokość: 768px)620px,
oblicz(100vw - 30px)" szerokość="1560">Nie ma znaczenia, czy Sydney Sweeney pragnie nominacji do Oscara, bo jest prawdziwą artystką, czy dlatego, że pozwoli jej to sprzedać więcej dżinsów – Sydney Sweeney pragnie nominacji do Oscara. Która aktorka na jej miejscu by tego nie chciała? To oczywisty kolejny cel dla 28-latki, która jest na dobrej drodze do stania się jedną z najsłynniejszych gwiazd swojego pokolenia. „Christy” , film biograficzny o Christy Salters Martin, jednej z najbardziej utytułowanych bokserek zawodowych wszech czasów, który wchodzi do kin w ten weekend, to pierwsza poważna próba Sweeney, aby zwrócić na siebie uwagę Akademii.
Podobnie jak bokser, który wychodzi z impetem, Christy nie wstydzi się swojego statusu przynęty na Oscara: Granie boksera jest często sygnałem, że aktor ma oko na nagrodę. Od piątych Oscarów w 1931 roku, kiedy to dżentelmen o nazwisku Wallace Beery zdobył nagrodę dla najlepszego aktora za Mistrza , istnieje tradycja, że wykonawcy zdobywają nagrody za granie bokserów, bardziej niż za jakikolwiek inny typ sportowca . (Być może Oscar Marlona Brando za Na nabrzeżach powinien dodać do tej listy — boks był sportem, w którym „mógł być pretendentem”). Ale Christy nie jest tylko historią boksu. To także historia o przemocy domowej i homofobii, z którymi zmagał się Martin — tym bardziej trudna dla aktorki szukającej roli, w którą może wgryźć się zębami.
Inną cechą, która szczególnie sprzyja nagrodom w roli Martin, jest to, że daje ona Sweeney szansę na transformację. Dla Sweeney, uroczej blondynki w prawdziwym życiu, jej najbardziej znane role obejmowały całą gamę od uroczej blondynki licealistki w "Euforii" , przez uroczą blondynkę studentkę na wakacjach z rodziną w "Białym Lotosie" , po uroczą blondynkę gościa weselnego w "Ktokolwiek oprócz ciebie" . Aby zagrać Martin, podobno przytyła 14 kilogramów i przez większość czasu zdjęciowego nosiła brązowe soczewki kontaktowe i ciemną perukę. Przeciwstawienie się sezonowej palecie kolorów może nie wydawać się wielką zmianą, dopóki nie weźmie się pod uwagę, że Martin zaczynała karierę bokserską pod koniec lat 80. i na początku lat 90., w szczególnie tragicznym okresie dla kobiecych fryzur.
Zaangażowanie Sweeney jest godne pochwały, ale ostatecznie nie wiem, czy cały wysiłek włożony w zmianę jej wyglądu był wart zachodu. Patrząc na nią jako Martin, z trudem powstrzymywałem się od niedowierzania i wyobrażałem sobie, że patrzę na zadziornego boksera z przestarzałymi włosami i ubraniami; miałem wrażenie, że oglądam Sydney Sweeney w serii śmiesznych peruk, ochraniacza na zęby, kasku i rękawiczek.
Wraz ze wzrostem gwiazdy Sweeney musiała zmierzyć się z wieloma plotkami na temat swojego wyglądu , a w szczególności figury. Można się zastanawiać, czy częściowo chciała zagrać Martin, aby wszyscy przestali mówić o jej ciele i pokazać, że jest czymś więcej niż tylko sylwetką. To zadziałało, przynajmniej trochę: na czerwonym dywanie i w innych rolach dekolt Sweeney jest często wyeksponowany, ale Christy prawie go nie pokazuje, przez co prawie zapominasz, że jej piersi stały się narodową obsesją. Mimo to, pomimo wszystkich mięśni, które zyskała, wciąż zauważałem, jak drobna wyglądała Martin Sweeney. Byłem tak pewien, że jest zbyt chuda, aby być bokserką, że w pewnym momencie sprawdziłem jej wzrost, aby porównać go z Martin, tylko po to, aby odkryć, że Sweeney ma 5 stóp i 3 cale, a Martin 5 stóp i 4 cale. Mimo to można śmiało powiedzieć, że nie znika w roli.
Martin potrafiła być tyranem na ringu, obrzucając przeciwników obelgami i pokazując im język, a Sweeney doskonale oddawała ten aspekt swojej osobowości – moim ulubionym fragmentem filmu był moment na konferencji prasowej, kiedy nazywa boksera, z którym za chwilę będzie walczyć, „kochanie”, jednocześnie przysięgając, że ją znokautuje. To, że Martin potrafiła być tak twarda publicznie, a w prywatności znęcać się nad mężem i trenerem, Jimem Martinem (w tej roli Ben Foster), teoretycznie stanowi interesującą dychotomię do zgłębienia w filmie, ale Christy nie poświęca wystarczająco dużo czasu wewnętrznemu życiu Martin. Zamiast tego widz zastanawia się, czy kibicować postaci, która często zachowuje się jak palant, a której bardziej ludzką stronę ledwo poznajemy.
Pewną rolę mogła tu odegrać arogancja Sweeney. Niedawno powiedziała w wywiadzie dla GQ , że uważa, iż ma wiele wspólnego z Martinem: „Toczy walkę w życiu prywatnym i toczy ją również publicznie. I myślę, że ja sama stoczę wiele bitew, zarówno na oczach całego świata, jak i poza nim”. Kiedy Sweeney robi coś trollującego, na przykład występuje w reklamie jeansów, odwołując się do swoich słodkich blond „dobrych genów” lub spotyka się ze Scooterem Braunem , czy to jej bunt, pokazywanie nam wszystkim języka? I czy oczekuje, że po prostu zaakceptujemy fakt, że ma swoje prywatne powody, dla których to robi, uzasadnienia, które rozjaśniłyby wszystko, gdybyśmy tylko je znali?
Ale to, czy Sweeney osobiście identyfikowała się z tą rolą, wydaje się drugorzędne w stosunku do tego, co na pewno w niej widziała: okazję, by być traktowaną poważnie. Chciałabym, żeby nie czuła presji, by udowodnić swoją uczciwość w tak stereotypowo ponurej roli. Nie oznacza to, że bardziej udana metamorfoza nie jest możliwa — w Reality z 2023 roku Sweeney była w stanie dokonać subtelnej transformacji w informatora Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, zwyciężczynię Reality Winner, dzięki lekko potarganym włosom i normalnym ciuchom, wyborom kostiumowym, które okazują się o wiele mniej rozpraszające niż peruki i różowy satynowy sprzęt bokserski. Ale może dramaty nie są jej mocną stroną — moją ulubioną rolą jak dotąd była ta w cierpkim Białym Lotosie , i chociaż uważałam, że Anyone but You był okropny, jej występ z pewnością był hitem. Jak daleko zajdzie Christy w tym sezonie nagród — a nie oczekuje się, że zajdzie daleko — moje przeczucie podpowiada mi, że Sweeney w końcu zdobędzie tę nominację do Oscara. Chociaż nie do końca uwierzyłam w Christy Martin, przekonała mnie co do jednego: jest wojowniczką.




