Poranny program w Apple TV+, opowieść o kobietach i władzy
Co dwa lata, od 2017 roku, uruchamiana jest ogromna machina rozrywki. Pochłania ona terabajty informacji, które wypluwa w formie serialu według następującego wzoru: dwadzieścia cztery miesiące marszu świata = dziesięć odcinków programu The Morning Show. Premiera serialu, która odbyła się 1 listopada 2019 roku wraz z premierą platformy Apple TV+, przedstawia chaotyczne losy prezenterów, producentów, dziennikarzy i dyrektorów porannego programu informacyjno-rozrywkowego oferowanego przez fikcyjną amerykańską sieć telewizyjną UBA, która po fuzji i przejęciu, kończącym trzeci sezon, przekształciła się w UBN.
Nakręcony w 2022 roku i wyemitowany jesienią 2023 roku, serial koncentrował się głównie na ataku na Kapitol, przeprowadzonym przez zwolenników Donalda Trumpa 6 stycznia 2021 roku. Poprzednie sezony koncentrowały się na ruchu #MeToo, a kolejny na pandemii z 2020 roku. Pozostało pytanie, które gorące tematy zostaną wybrane na czwarty sezon, którego pierwszy odcinek ukazał się online w środę, 17 września.
Charlotte Stoudt i Mimi Leder najlepiej potrafią odpowiedzieć na to pytanie. Pierwsza z nich objęła stanowisko showrunnerki serialu „The Morning Show” od trzeciego sezonu. Opisuje siebie jako „kobietę, która pisze thrillery (pracowała przy „Homeland ”), która lubi szpiegów i geopolitykę”. Druga jest weteranką Hollywood. Wyreżyserowała kilka filmów fabularnych, w tym przebój „Deep Impact ” (1998) oraz liczne odcinki seriali „Ostry dyżur ” i „ Pozostawieni ”. Mimi Leder, która sześć lat temu wyreżyserowała odcinek pilotażowy „The Morning Show” , nadal nadaje filmowy charakter serialowi, zarówno jako reżyserka, jak i producentka wykonawcza.
Pozostało Ci 72,39% artykułu do przeczytania. Reszta jest zarezerwowana dla subskrybentów.
Le Monde