W Wielkiej Brytanii nie powiodła się prywatyzacja domów opieki dla młodzieży

Raport z inspekcji jest godny powieści dickensowskiej: „Dzieci mieszkają w pustej skorupie. Wspólne pomieszczenia domu mają silny, nieprzyjemny zapach, są brudne, źle utrzymane i zimne. W ścianie sypialni jest dziura, a w komodzie brakuje szuflady. Z sufitu zwisa goła żarówka”. Są to słowa brytyjskiego organu ds. inspekcji szkół i domów, po wizycie Ofsted w domu dla czwórki dzieci w Walsall, w środkowej Anglii, w styczniu.
Osiedlem zarządza prywatna spółka Cambian Group, największy operator domów młodzieżowych w Wielkiej Brytanii, posiadający ponad 200 mieszkań. Jest ona własnością CareTech, firmy z siedzibą w Nevis na Karaibach, której właścicielami są urodzeni w Kenii przedsiębiorcy Farouq i Hamon Sheikh oraz firma inwestycyjna Three Hills.
Skontaktowano się z Cambian, która za pośrednictwem swojego prawnika Jonathana Coada poinformowała , że „zarządza ponad 190 domami, z czego 81% zostało ocenionych jako „dobre” lub „wyjątkowe” przez organ odpowiedzialny za ich regulację” , precyzując, że grupa „inwestuje znaczne kwoty, aby zapewnić, że jej domy są utrzymywane na możliwie najwyższym poziomie”. Zapewnia, że niedociągnięcia zidentyfikowane w wyżej wymienionym raporcie „są wynikiem błędu w zarządzaniu i zostały natychmiast naprawione” .
Pozostało Ci 78.42% artykułu do przeczytania. Reszta jest zarezerwowana dla abonentów.
Le Monde