W BNF, przeznaczenie prasowe Gébégo
%3Aquality(70)%2Fcloudfront-eu-central-1.images.arcpublishing.com%2Fliberation%2FI3VWLPOXNRDH3PIOK44QG7ML5M.jpg&w=1280&q=100)
„Co ja tu, do cholery, robię?” pyta sowa z dużymi, czarnymi oczami otoczonymi czerwienią, z papierosem w dziobie, stojąca przed kawą, na plakacie Biblioteki Narodowej Francji. To prawda: co do cholery robi Gébé tam, w alei Julien-Cain, w siedzibie François-Mitterrand BNF? Od 6 maja na szesnastu ogromnych panelach można oglądać retrospektywę prac pełnego wyobraźni i dyskretnego projektanta Hara-Kiri i Charlie Hebdo , który zmarł w 2004 roku. Pierwsza z nich została poświęcona jemu. Dla wielu pozostaje on człowiekiem roku 2001 , „zatrzymujemy wszystko, myślimy (i nie jest to smutne)”, utopią po roku 1968, zrodzoną na łamach Politique Hebdo, a następnie Charlie Hebdo , przeniesioną na ekran za pomocą nowicjusza Jacques'a Doillona. Jednak dla kuratora wystawy Alexandre'a Devaux, który jest również kuratorem odpowiedzialnym za zbiory karykatur prasowych BNF, Gébé reprezentuje przede wszystkim pewien rodzaj ideału zawodu, „wzorową karierę powojennego karykaturzysty prasowego”.
Georges „Gébé” Blondeaux przeżył swój Rok 01 w 1960 roku, kiedy w wieku 30 lat zrezygnował z codziennej harówki w SNCF. Jako projektant przemysłowy zdążył już zaznaczyć swoją obecność w prasie, publikując w La Vie du rail , gazecie pracowników kolei. Przed wszystkim innym
Libération