Isabelle Morizet, Karen Cheryl ponownie w sklepach
%3Aquality(70)%3Afocal(1882x1077%3A1892x1087)%2Fcloudfront-eu-central-1.images.arcpublishing.com%2Fliberation%2FAN6IL4NPPJB5FIH2SZH6SXARSI.jpg&w=1280&q=100)
Być może o tym nie wiesz, ale trzy dni po śmierci papieża Franciszka nastąpiło zmartwychwstanie. Nie w Rzymie. W Paryżu. W salonach szykownego hotelu w 16. dzielnicy postać, która zniknęła na zawsze, powraca do życia: piosenkarka Karen Cheryl. To nawet trójca, która pojawia się przed nami w eleganckim niebieskim stroju, uśmiechnięta i pełna entuzjazmu: jest Carène Cheryl, jej pierwszy pseudonim, a więc Karen Cheryl, oraz Isabelle Morizet, ich interpretatorka, ta, która pewnego dnia posłała pozostałe dwie w zapomnienie , „aby mogły iść naprzód w życiu”.
Jeśli zmartwychwstanie, to po to, by dać swoim fanom prezent, którego się już nie spodziewali: ponowne wydanie wszystkich jej piosenek w formie zbioru najlepszych przebojów. „Myślałam, że to będzie bardzo poufne” – mówi bez fałszywej skromności, oszołomiona widząc, że mały zestaw pudełkowy zajmuje czwarte miejsce w sprzedaży fizycznej, za nową Lady Gagą. Dzięki temu wydawnictwu jej repertuar został odkryty na nowo: nigdy nie emitowany w radiu, nigdy nie udostępniany w Internecie, piosenki Karen Cheryl zniknęły z pamięci, odkąd prawie dwadzieścia pięć lat temu zrezygnowała z kariery muzycznej. Tam pojawiło się sześćdziesiąt pięć tytułów, wszystkie w języku francuskim, zremasterowanych tak, jakby zostały nagrane wczoraj. Piosenki angielskie, jego okres disco, spodziewane są w 2026 roku.
Libération