Topuria chce podwoić swoją legendę

Męczące oczekiwanie dobiegło końca. Ilia „El Matador” Topuria ma ambicję stać się legendą , walcząc o drugi tytuł mistrza świata w Ultimate Fighting Championship (UFC), największej organizacji mieszanych sztuk walki (MMA) na świecie. Jak donosiła wyłącznie ta gazeta kilka tygodni temu, gruzińsko-hiszpański zawodnik będzie walczył o wakujący tytuł wagi lekkiej UFC w wadze 70,3 kg z Brazylijczykiem Charlesem Oliveirą. Informację tę ogłosił wczoraj prezes i dyrektor generalny firmy, Dana White, który sprecyzował, że walka ta będzie główną atrakcją gali UFC 317 , zaplanowanej na 28 czerwca w ramach Międzynarodowego Tygodnia Walki w Las Vegas, czyli największego tygodnia sportu.
Ta informacja jest niewątpliwie prawdziwą bombą, ponieważ oznacza, że mistrz swojej kategorii wagowej i numer jeden na świecie bez względu na kategorię wagową, Dagestańczyk Islam Makhachev, musiał wykonać wiele wysiłku i oddać swój pas, aby podbić wyższą kategorię wagową, półśrednią (77,1 kg). Rosjanin przegrał walkę o władzę z UFC, gdyż niedawno oświadczył, że „nie” zrzeknie się swojego tytułu. W końcu musiał to zrobić i w nieznanym jeszcze terminie zmierzy się z Australijczykiem Jackiem Della Maddaleną, obecnym mistrzem wagi półśredniej. «Makhachev przejdzie do kategorii półśredniej. „Ilia Topuria będzie walczył z Charlesem Oliveirą o wakujący pas wagi lekkiej UFC” – potwierdził Dana White.
Jak donosi stacja ABC MMA, firma spełniła obietnicę złożoną Topurii, która zapowiedziała, że będzie on walczył o „niekwestionowany lub wakujący” (a nie tymczasowy, o którym mówi się tylko wtedy, gdy mistrz jest kontuzjowany) tytuł wagi lekkiej na International Fight Week, po poświęceniu, jakie poniósł, pozostawiając swój tytuł wagi piórkowej wakującym. Jednakże ewentualna konfrontacja z Machaczewem, która mogłaby stać się jedną z największych walk w historii, jest nieuchwytna, przynajmniej na razie.
Bez względu na wynik, Hiszpan-Gruzin będzie mógł walczyć o drugi pas w największej na świecie lidze mieszanych sztuk walki, co będzie kolejnym historycznym kamieniem milowym w jego karierze i dla tego sportu w naszym kraju. Od czasu, gdy Topuria stał się sportowcem chwili po zdobyciu tytułu mistrza świata w ubiegłym roku, dyscyplina ta systematycznie zyskiwała zwolenników. W dużej mierze dzięki temu, że hiszpańsko-gruziński sportowiec potrafił przekazywać pozytywne wartości i idee, co stało się masowym fenomenem.
Prawda jest taka, że – jak informowaliśmy na tych łamach – oczy wszystkich fanów mieszanych sztuk walki zwrócone były wczesnym rankiem w niedzielę w Montrealu w Kanadzie, gdzie odbywała się gala UFC 315. A dokładniej, podczas walki wieczoru, w której Belal Muhammad po raz pierwszy postawił na szali swój tytuł mistrza UFC w wadze półśredniej w walce z Jackiem Della Maddaleną.
Gdyby Belal wygrał najbardziej oczekiwaną walkę, konfrontacja między Islamem Makhachevem (mistrzem wagi lekkiej) i Ilią Topurią (byłym mistrzem wagi piórkowej) stałaby się rzeczywistością, ponieważ Makhachev jest osobistym przyjacielem Belala i mają wspólnego reprezentanta, nigdy nie walczyliby ze sobą, a on musiałby bronić swojego tytułu w walce z Topurią. W przeciwnym razie by odszedł. I ta ostatnia rzecz się wydarzyła .
Australijczyk pokonał Palestyńczyka-Amerykanina jednogłośną decyzją sędziów po zaciętej walce, w trakcie której Belal próbował atakować, ale nie przyniosło to skutku. Della Maddallena została w ten sposób ogłoszona mistrzynią świata wagi półśredniej. Makhachev, mistrz wagi lekkiej, już wcześniej poprosił o miejsce w wyższej kategorii wagowej, aby przejść do wspomnianej wcześniej wagi półśredniej, ale obecność Belala mu na to nie pozwalała , więc wolał poczekać do tej walki, zanim zgodzi się kontynuować obronę tytułu wagi lekkiej.
„Główne wydarzenie tej soboty określi mój następny krok. Ale niezależnie od wyniku tej walki, nie oddam tytułu wagi lekkiej! „Możemy stawić czoła prawdziwemu pretendentowi!” powiedział Makhachev w zeszłą sobotę. Ale nic nie może być dalsze od prawdy. UFC wyciągnęło wszystkie asy z rękawa i pomimo niechęci rosyjskiego mistrza do zrzeczenia się tytułu, zmusili go do tego. Teraz Ilia Topuria i były mistrz wagi lekkiej, Brazylijczyk Charles Oliveira, będą walczyć o niego.
Bez wątpienia jest to nowe historyczne wyzwanie dla Topurii, który zaczyna jako faworyt, a jeśli wygra, pozwoli mu to stać się legendą.
abc