Inwestorom prywatnym w Polsce brakuje odwagi, ale i zachęt

- - Gdyby chociaż część z zapłaconego przez KGHM podatku od wydobywanych kopalin (łącznie jest to blisko 30 mld zł) spółka przeznaczyła na innowacje – jej pozycja na rynku byłaby dziś zupełnie inna – powiedziała uczestnicząca w debacie "Finansowanie innowacji" podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach dyrektorka Instytutu Łukasiewicz – IMN, Sieć Badawcza Łukasiewicz Barbara Juszczyk.
- Z kolei Michał Chomczyk, zastępca dyrektora Działu Zarządzania Strategicznego w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju (NCBR), zwrócił uwagę, że celem innowacji jest zwiększanie przewag rynkowych przedsiębiorstw, co przekłada się na wyższy wzrost gospodarczy kraju i jest dla państwa korzystne, dlatego państwo powinno angażować w ten rozwój środki publiczne.
- Katarzyna Stabińska, adwokatka i pranerka w Ślązak, Zapiór i Partnerzy - Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych, wskazała natomiast, że ostatnie wydarzenia na świecie zmieniły priorytety i dotychczasowe zasady na rynku inwestycyjnym. - Wcześniej fundusze miały zakaz finansowania inwestycji, które były związane z militariami, obecnie te zakazy się uchyla - podała przykład.
Sytuacja na świecie zmieniła podejście inwestorów do badań i innowacji, globalne akcenty zostały przesunięte w kierunku bezpieczeństwa i samowystarczalności poszczególnych państw.

- Na Wschodzie mamy wojnę hybrydową, na Zachodzie wojnę handlową. W obliczu tych wydarzeń priorytety, co jest dzisiaj innowacją, się zmieniły – przyznał uczestniczący w debacie "Finansowanie inwestycji" podczas EEC członek zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego Leszek Stypułkowski.
Dodał on, że aby wdrożyć jakiekolwiek innowacje, potrzeba czasu, tymczasem w procesie zbrojenia się postawiliśmy na gotowe rozwiązania.
Brakuje nam strategii, które projekty rozwijamy. Musimy budować samowystarczalność w obszarach dla nas strategicznych – podkreślił Stypułkowski.
Zdaniem prelegenta polskie start-upy rozwijają się tylko do pewnego momentu (czyli na etapach, kiedy finansowanie zapewnia im państwo lub Unia Europejska), a potem brakuje dla nich przestrzeni na dalszy rozwój, bo nie ma finansowania kolejnych etapów ani ekosystemu odbiorców, którzy mogliby daną innowację wdrożyć i wyskalować.
"Musimy rozwijać technologie, które są dla gospodarki strategiczne". Czyli które?Z kolei dyrektor Departamentu Rozwoju Startupów w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości Marcin Seniuk zwrócił uwagę, że nie ma kraju i gospodarki, który mógłby zrealizować pełną suwerenność technologiczną poprzez te powiązania, które mają miejsce obecnie na świecie.

Musimy rozwijać te technologie, które mają strategiczne znaczenie dla gospodarki i naszego bezpieczeństwa. To jest proces i droga. Państwo wspiera i nadaje kierunki rozwoju oraz zabezpiecza wybrane technologie – podkreślił Seniuk.
Michał Chomczyk, zastępca dyrektora Działu Zarządzania Strategicznego w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju (NCBR), zwrócił natomiast uwagę, że celem innowacji jest zwiększanie przewag rynkowych przedsiębiorstw, co przekłada się na wyższy wzrost gospodarczy kraju i jest dla państwa korzystne, dlatego państwo powinno taki rozwój finansowo wspierać.

Poinformował on również o nowej inicjatywie NCBR: Platformie na rzecz Technologii Strategicznych dla Europy (STEP).
Idea to wsparcie i zwiększenie konkurencyjności Unii Europejskiej i uniezależnienie się od dostaw z Chin i USA – przypomniał Chomczyk i dodał, że budżet programu to 1,5 mld zł.
Wskazał on również, że rola państwa w budowie i rozwoju innowacji jest pozytywna. - Projekty badawczo-rozwojowe są obarczone dużym ryzykiem, to ryzyko nie zawsze biznes chce brać na siebie – zaznaczył i dodał, że w Polsce brakuje ekosystemu finansowania innowacji, nie ma ścisłej współpracy, wizji, każdy robi niezależnie projekty.
XVII Europejski Kongres Gospodarczy / 17th European Economic Congress
Inne spojrzenie na finansowanie innowacji przedstawiła natomiast dyrektorka Instytutu Łukasiewicz – IMN, Sieć Badawcza Łukasiewicz Barbara Juszczyk. Jako naukowczyni przypomniała, że jeszcze dekadę temu pewne inwestycje miały charakter globalny, wpisywały się w światowe łańcuchy wartości czy też integrację rynków.

Ostatnie wydarzenia geopolityczne pokazały, że należy budować suwerenność technologiczną w zakresie bezpieczeństwa narodowego. Nie ma jednak bezpieczeństwa bez bezpieczeństwa surowcowego, a Europa pod tym względem jest dość uboga – zauważyła Juszczyk.
Przykładowo, pierwiastki potrzebne z punktu widzenia przemysłu militarnego są poza geograficznym zasięgiem Europy – jak kobalt, którego największe zasoby znajdują się w Kongo (a właścicielem ich są Chiny), czy german, którego import w 3/4 odbywa się również z Chin (wytwarza się z niego m.in. germanowe szkła do dronów).Juszczyk wskazała, że przy finansowaniu innowacji w Polsce występują bariery zarówno finansowe, systemowe, jak i kompetencyjne. Bardzo wysokie są również koszty wdrożeń innowacyjnych.
- Najwięcej innowacyjnych firm jest w sektorze usług, brakuje natomiast dużych innowacji przemysłowych. Brakuje zachęt dla przedsiębiorców. Przykładowo KGHM płaci 3 mld zł podatku od kopalin rocznie, co od początku wprowadzenia tego podatku daje już łącznie 27 mld zł. Gdyby chociaż część tych środków przeznaczyć na innowację, firma byłaby dzisiaj w zupełnie innej pozycji – powiedział Juszczyk.
Wojny i pandemie zmieniły rynek inwestycji i panujące na nim zasadyArtur Rudnicki z Europejskiego Banku Inwestycyjnego przypomniał żartobliwie, że nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy Mikołaja Kopernika, gdyby nie jego bogaty wujek, który sponsorował jego badania i w niego wierzył.

Według niego Europa powinna wzorować się na rozwiązaniach amerykańskich, zunifikować rynek usług finansowych.W jego przekonaniu Polska nie ma się czego wstydzić w porównaniu z resztą Europy, gdyż w ciągu 20 lat zbudowaliśmy dobrze funkcjonujący system i jesteśmy liderem, jeśli chodzi o wykorzystanie środków unijnych, a poziom ich defraudacji jest marginalny.
Rudnicki również zwrócił uwagę na luki kadrowe, brak profesjonalnych zespołów oceniających projekty, a także na dużą nieufność obywateli wobec rynku kapitałowego.
Ciekawe spostrzeżenia do dyskusji wniosła również Katarzyna Stabińska, adwokatka i pranerka w Ślązak, Zapiór i Partnerzy - Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych.
Przypomniała ona, że w czasie pandemii Covid-19 inwestycje zostały zamrożone. Potem nastąpiło odbicie, a następnie – w związku z konfliktami międzynarodowymi – kolejne ich wyhamowanie.

- Wojna w Ukrainie zmieniła podejście do badania ryzyk, które inwestorzy biorą pod uwagę. Przy transakcjach międzynarodowych weryfikuje się to, czy dany podmiot podlega sankcjom. Coraz częściej inwestorzy poszukują też technologii podwójnego zastosowania. Wcześniej fundusze miały zakaz finansowania inwestycji, które były związane z militariami, obecnie te zakazy się uchyla – zauważyła prawniczka.
wnp.pl