Edgardo Castro i Luis Diego Fernández analizują dyskurs filozoficzny Michela Foucaulta w XXI wieku.

Nadchodzą wieści z filozofii XX wieku, głęboko zakorzenione we współczesności. Właśnie ukazał się po hiszpańsku „Rozprawa filozoficzna ” Michela Foucaulta (Siglo XXI). Nie jest to seria wykładów ani zbiór artykułów, ale książka, którą francuski filozof napisał równolegle lub jako pomost między „Słowami i rzeczami” a „Archeologią wiedzy” . Aby omówić tę wspaniałą nowinę w świecie idei, zaprosiliśmy filozofów Edgardo Castro (doktora filozofii Uniwersytetu we Fryburgu (Szwajcaria), kierownika Katedry Problemów Filozoficznych i autora m.in. Słownika Foucaulta ) oraz Luisa Diego Fernándeza , doktora filozofii (Uniwersytet Narodowy San Martín), autora książki „Stworzenie przyjemności: ciało, życie i seksualność w twórczości Michela Foucaulta” i profesora na UTDT.
Zdjęcie: Ariel Grinberg" szerokość="720" src="https://www.clarin.com/img/2025/07/23/Fg3f0Eq8H_720x0__1.jpg"> Edgardo Castro i Luis Diego Fernández wezwani przez Michela Foucaulta.
Zdjęcie: Ariel Grinberg
„Z perspektywy, że filozofia jest w pewnym sensie dziennikarstwem, ten tekst łączy się z bieżącymi wydarzeniami” – zauważa Castro, odnosząc się do tej zupełnie nowej książki. Fernández dodaje: „ Dziś doświadczamy wydarzenia libertariańskiego. Czego doświadczamy? Foucault daje ci narzędzia metodologiczne. Czym jest wydarzenie libertariańskie w Argentynie, w świecie nowej prawicy, że tak powiem, prawda? To jest stawianie diagnozy. To jest dla mnie uprawianie filozofii. I Foucault, w tym sensie, jest świetnym narzędziem”.
– Kim był Foucault w 1966 roku?
EC: To był boom tamtych czasów. Foucault był już znany w 1961 roku dzięki „Historii szaleństwa”. W kwietniu 1966 roku ukazała się „Słowa i rzeczy”, a on sam stał się intelektualistą epoki: w ciągu jednego tygodnia we Francji sprzedało się 10 000 egzemplarzy, stając się bestsellerem tamtych czasów. Książka zajęła centralne miejsce ze swoim tematem: „Śmierć człowieka”.
LDF: „Rozprawa filozoficzna” to niezwykła książka. Można ją chyba przedstawić jako rodzaj „czym jest filozofia w cudzysłowie” dla Foucaulta. To rozważania nad dyskursem filozoficznym i archeologia filozofii. Foucault twierdzi, że filozofia jest diagnozą teraźniejszości. To bardzo trafne stwierdzenie; pomija ono obiekty związane z filozofią z metafizycznego punktu widzenia: Boga, duszę itd. Mówi, że filozof jest lekarzem, który stawia diagnozę , ale nie daje recepty na wyleczenie.
– Filozofia jako medycyna kultury. A także jako filozof jako doktor kultury, prawda?
LDF: Tak jak lekarz, który nie przepisuje żadnego leku, bo to implikuje pewne regulacje, wytyczanie granic, to jest trochę antypoetyckie.
Foucault w rozmowie z Bernardem-Henrim Levym, którego nie ma na zdjęciu. Zdjęcie: AFP MICHELE BANCILHON
EC: Podkreśla Pan rozdzielenie diagnozy od terapii. Oferuje Pan analizę współczesną, ponieważ obecne wydarzenia wymagają takiej perspektywy jak Pańska, z uwzględnieniem perspektywy historycznej. W „Historii szaleństwa” jest to jasne, ponieważ obejmuje okres klasyczny; ale w „Słowach i rzeczach” nowoczesność jest również postrzegana z perspektywy wieków klasycznych, XVII i XVIII. W „Nadzorować i karać” patrzy Pan na więzienie z perspektywy tortur XVIII wieku. W „Historii seksualności” przygląda się Pan ówczesnej seksualności. A tutaj patrzy Pan na filozofię z perspektywy dyskursu XVIII wieku. Z kolei spojrzenie na teraźniejszość jest przedmiotem filozofii.
– Ale jest pewna różnica, prawda? W tym sensie, że mówi o filozofii i dyskursie filozoficznym. A dyskurs filozoficzny nie jest odbiciem rzeczywistości, lecz praktyką dyskursywną, która tworzy i reprodukuje władzę i wiedzę.
LDF: Nie wiem, czy to rozróżnienie jest aż tak jednoznaczne. Mógłbym powiedzieć, że filozofia aż do Kanta, aż do XVIII wieku, zajmowała się pewnymi przedmiotami. Kiedy Foucault mówi o Kartezjuszu, wtedy wybucha dyskurs filozoficzny , ale wciąż istnieją pewne przedmioty: dusza. To przedmiot, który należy badać, stawiając pewne pytania. Bóg również, świat. A to są przedmioty metafizyczne. Nadchodzi Oświecenie, a jedną z jego cech jest uwzględnienie tej teraźniejszości, która wybucha jako odrębna od warstw przeszłości. I tam te przedmioty mają powiązania z naukami szczegółowymi, takimi jak psychologia czy teologia; filozofia już nie myśli o tym. Wyłania się filozofia współczesna, począwszy od XIX wieku, której przedmiotem nie jest Bóg, lecz teraźniejszość. I tam władza, oczywiście, odgrywa fundamentalną rolę.
Zdjęcie: Ariel Grinberg " width="720" src="https://www.clarin.com/img/2025/07/24/YgaZI6dUV_720x0__1.jpg"> Edgardo Castro jest doktorem filozofii Uniwersytetu we Fryburgu (Szwajcaria) i badaczem w Conicet.
Zdjęcie: Ariel Grinberg
EC: Jest tekst, z którym Foucault jest jednocześnie w dialogu i któremu się sprzeciwia, a mianowicie wykład Heideggera z 1956 roku: Czym jest filozofia? Tam jest filozofia, ale nie tutaj; to uniwersalizm, a tutaj dyskurs. Odróżnienie filozofii od innych. To temat dyskursywny.
LDF: Chodzi o szczególny rodzaj dyskursu, sposób mówienia, odnoszenia się do świata, który różni się od sposobu, w jaki opisuje go psychologia czy inne nauki humanistyczne.
EC: Wracając do tematu diagnozy i terapii. Istnieje pewien rodzaj diagnozy, który nie polega na mówieniu komukolwiek, co ma robić. Nie ma w niej ideologii, żadnych ustalonych wytycznych. Pomaga każdemu podjąć decyzję. Ponieważ mówienie im, co mają robić, to sposób na niepodejmowanie decyzji. Innymi słowy, w diagnozie jest poczucie wolności. To znaczy, tak właśnie jest. I to jest złożona praca.
LDF: To jest różnica między Foucaultem a Sartrem. Sartre podał tę kwestię.
Zdjęcie: Ariel Grinberg" width="720" src="https://www.clarin.com/img/2025/07/24/92NkiKWRE_720x0__1.jpg"> Dziedziną badań Luisa Diego Fernándeza jest współczesna filozofia francuska, w szczególności dzieła Michela Foucault i Gilles'a Deleuze'a.
Zdjęcie: Ariel Grinberg
EC: Tutaj mamy opozycję z Heideggerem i Sartrem.
– Dyskurs filozoficzny, czyli Foucaulta, musi znaleźć miejsce pomiędzy tym, co religijne, naukowe, codzienne i literackie. Czy to twoja praca, czy coś, co obserwujesz i co możemy rozszerzyć na współczesność?
-LDF: Nie wiem, czy Foucault jest aż tak kategoryczny. Mówi, że współczesny dyskurs filozoficzny konstytuuje się również jako dialog oparty na literaturze, na innym typie tekstu. Nietzsche jest tu kluczową postacią. Foucault mówi o myśleniu po Nietzschem. Jeśli myślimy o teraźniejszości, teraźniejszość jest skażona innymi rodzajami dyskursywności. To ten sam Foucault, który uprawia filozofię w ten sposób. Kiedy bierze się teksty takie jak „Nadzorować i karać” , z jaką tekstualnością on pracuje? Z raportami więziennymi, tekstami, które byłyby, że tak powiem, nieczyste dla tradycji filozoficznej. Rzadko zdarza się, aby Foucault cytował niektórych kanonicznych autorów, gdy zajmuje się filozofią. Pracuje z dyskursywnościami marginesu; to sposób Foucaulta na uprawianie filozofii i to jest filozofia, która ostatecznie jest współczesna. Ta teraźniejszość jest skażona innym rodzajem ekskluzywności. Nie da się ustalić tak wyraźnych granic.
– Wracając do tematu, który tak bardzo nas dziś interesuje, czy u Foucaulta z lat 60. XX wieku dostrzegaliśmy szczególną troskę o ideę prawdy?
EC: Tak, idea prawdy jest prawdopodobnie najważniejszą ideą filozoficzną Foucaulta. Jego ostatnie wykłady poświęcone są prawdzie, koncepcji, która ostatecznie decyduje o wszystkim. To temat, który uważam za niezwykle aktualny dzisiaj: nie tylko to, czy prawda istnieje, ale czy można ją wypowiedzieć. Chodzi o władzę, by powiedzieć prawdę władzy. Innymi słowy, obraz Foucaulta rozpuszczającego prawdę w kwestii władzy jest fundamentalnie fałszywy. Dla Foucaulta istnieje niezwykle potężna władza prawdy. My, Indoeuropejczycy, nie możemy się oprzeć dwóm rzeczom: władzy prawdy i władzy głoszenia sprawiedliwości. Nie możemy oprzeć się słowu prawdy i słowu sprawiedliwości. Ani u Foucaulta, ani u nikogo innego nie ma prawd absolutnych; to oksymoron. Ktokolwiek mówi o prawdzie absolutnej, nie wie, o czym mówi.
Zdjęcie zrobione 14 września 1982 r. Maxime Rodinson, Pierre Nora, Michel Foucault, Simone de Beauvoir, Alain Finkielkraut, Jean Daniel i Claude Lanzmann w Pałacu Elizejskim, po spotkaniu z prezydentem Francji François Mitterrandem. Foto: Yves PARIS / AFP)
LDF: Kiedy mówi się o relacji, mówi się o rządzeniu: jeden przewodzi, drugi jest prowadzony. Trzeba rozważyć pewne asymetryczne kwestie. W tym sensie pojawia się władza, władza władcy i rządzonego, która może się zmieniać, jest odwracalna, nie zawsze jest taka sama. To ważny element u Foucaulta. Ta koncepcja władzy, która jest odwracalna w zależności od zajmowanych pozycji: jest się wieloma rzeczami jednocześnie, ma się wiele tożsamości, czasami się przewodzi, a czasami jest się prowadzonym. Pamiętam, jak Foucault powraca do sceny z Diogenesem i Aleksandrem Wielkim. Opisuje to jako relację władzy, ale przede wszystkim prawdy kontra władza, kontrwładzy. Chodzi mi o to, że kiedy Diogenes mówi do niego: „Odsuń się, zasłaniasz mi widok”, Aleksander reaguje ciekawie; szanuje go. Bo zdaje sobie sprawę, że ten człowiek ma odwagę, waleczność, większą niż on, który był wielkim wojownikiem. To jest odwaga prawdy.
EC: To, że filozofia jest diagnozą, a nie terapią, nie oznacza, że diagnoza nie wymaga odwagi. Cała historia filozofii greckiej Foucaulta opiera się na odwadze. Odwaga to prawda. Nie można oddzielić wolności od prawdy, ponieważ nie ma wolności bez prawdy. Myślenie, że prawda i władza są przeciwieństwami i nigdy się nie zanieczyszczają, jest naiwne. Naiwność tkwi w myśleniu odwrotnie. Interesujące jest zastanowienie się nad tym, jak w tym ciągłym dialogu prawda jest tak potężna, że może przeciwstawić się prawdzie władzy.
LDF: Foucault pisał swoje artykuły dziennikarskie dla „Corriere della Sera”. Miał projekt, który polegał na relacjonowaniu idei; zebrał zespół intelektualistów, ale ten pozostał, powiedzmy, niedokończony. Kiedy Foucault podróżował do Iranu i pisał felietony dla „Corriere della Sera”, diagnozował teraźniejszość. Wiązało się to z ryzykiem, na przykład, gdy obserwował wzrost nowej prawicy w Stanach Zjednoczonych, która wydawała mu się interesująca lub dziwna. Zawsze miał pewien zmysł do tego, co nowe: pisał o Chomeinim, o kwestii liberalizmu itd. To dziennikarski zmysł, w najlepszym tego słowa znaczeniu.
EC: Miał w tym dobry nos. Foucault nie pytał, jak liberalna jest nasza demokracja, ale jak demokratyczny jest nasz rząd. Dlatego pojawia się problem wolności.
– Czy dyskurs filozoficzny jest koncepcją, która ciągle się zmienia, przekształca?
LDF: Sądzę, że dyskurs filozoficzny współczesnej filozofii polega na diagnozowaniu teraźniejszości. Wraz ze zmianami teraźniejszości trzeba uwzględniać nowe wydarzenia. Foucault dostrzegał, czym jest to nowe wydarzenie, i to również wiąże się z dziennikarstwem. Skąd się bierze to nowe wydarzenie? To pytanie trzeba sobie nieustannie zadawać, sytuując się w teraźniejszości.
EC: Nie stawia się diagnozy, po prostu zanurzając się w teraźniejszości, bo nie stamtąd widać, co się dzieje. Potrzebne są idee, które są ważne. I trzeba nadać tym słowom erudycyjną, uporządkowaną treść.
Foucault w Berlinie, 1978.
– W „Słowach i rzeczach” Foucault cytuje Borgesa. Jest tam powiązanie z dyskursem literackim, prawda?
EC: Tak, ponieważ „The Words and Things” jest napisane w bardziej dosłownym rejestrze. To barokowy francuski.
LDF: Temat taksonomii i klasyfikacji pojawia się w miarę porządkowania rzeczy. A rzeczy są porządkowane według różnych kryteriów – może to być podobieństwo, reprezentacja, historyczność. To trochę hipoteza „Słów i rzeczy” . Borges jest impulsem, nie lada wyczyn. Myślę też o rolach: Kant jest bardzo ważny w „Słowach”… i Nietzsche jest tutaj obecny. To różne perspektywy.
– Czy mówiąc o codziennej mowie, ma Pan na myśli dziennikarstwo?
Michał Foucault
Tłumaczenie: Horacio Pons
Wydawnictwo Siglo XXI
320 stron." width="720" src="https://www.clarin.com/img/2025/07/23/hu3OO1BiN_720x0__1.jpg"> Rozprawa filozoficzna
Michał Foucault
Tłumaczenie: Horacio Pons
Wydawnictwo Siglo XXI
320 stron.
LDF: To zależy od tego, jak rozumiemy dziennikarstwo. Dla Foucaulta dziennikarstwo jest formą diagnozy. Istnieje filozoficzny profil dziennikarstwa.
EC: Tak, dziennikarstwo ma większy związek z filozofią.
LDF: Tak, oczywiście. Przynajmniej w takim ujęciu, w jakim Foucault ją praktykuje. To zależy od wielu czynników. Ale jeśli pojmować współczesną filozofię jako diagnozę teraźniejszości, dziennikarstwo, o ile diagnozuje tę teraźniejszość w sposób złożony, jest również wyrazem filozofii. Jeśli jedynie opowiada o fakcie, nie jest nim. Jest nim, gdy wiąże się z szerszym dziełem konceptualnym: teksty dziennikarskie Foucaulta to teksty filozoficzne, nawet wywiady. To niezwykłe dialogi, z konceptualnego punktu widzenia, bardzo ważne.
–Jakim rodzajem dyskursu jest dla Foucaulta słowo Boże?
EC: Dla Foucaulta słowo Boże nie jest słowem filozoficznym, ponieważ mówi o prawdzie wiecznej, prawdzie boskiej. Ale filozofia też nie jest słowem boskim, ani Bóg nie jest obecny, ponieważ mówi o dialogu. Chociaż chrześcijaństwo było przedmiotem badań w późniejszych latach Foucaulta, nie z perspektywy treści wiary, lecz raczej traktował je jako religię wyznania, czyli wytwarzania prawd. Słowo Boże nie jest filozofią, ponieważ był agnostykiem, i właśnie dlatego filozofii nie można przedstawiać jako słowa Bożego. Ujmijmy to tak: w wieczności nic się nie dzieje.
Zdjęcie: Ariel Grinberg" szerokość="720" src="https://www.clarin.com/img/2025/07/24/jYqZn61ta_720x0__1.jpg"> Ñ spotkanie filozofów Edgardo Castro i Luisa Diego Fernándeza, aby porozmawiać o „ostatniej” książce Michela Foucaulta.
Zdjęcie: Ariel Grinberg
LDF: Zdecydowanie. Wieczność to chwila; nic się nie dzieje. I to są różne role: filozof kontra prorok. To inny rodzaj wypowiedzi dyskursywnej. Foucault mówi o dyskursie proroczym jako o innej formie dyskursu.
EC: Tak, ponieważ diagnoza dotyczy tego, co się dzieje, a nie tego, co się wydarzy.
Clarin