Sąd Najwyższy zbada kwestię udzielania przedsiębiorstwom pożyczek ICO w czasie pandemii.

Sąd Najwyższy zajmie się pożyczkami ICO udzielonymi w czasie pandemii COVID-19. Sąd Najwyższy przeanalizuje zaproponowane przez rząd kryteria podatkowe, które służyły administracji publicznej przy udzielaniu lub odmowie pomocy mającej na celu zapobieganie bankructwu firm w wyniku kryzysu zdrowotnego, który wybuchł w Hiszpanii w marcu 2020 r. Sędziowie Wydziału Postępowań Administracyjnych zbadają w szczególności zasadność obowiązku przewidzianego w dekrecie królewskim w sprawie środków wspierających wypłacalność przedsiębiorstw, zatwierdzonym w marcu 2021 r., który nakłada na firmy ubiegające się o pomoc obowiązek zadeklarowania dodatniej podstawy opodatkowania w roku obrotowym 2019 w celu ustalenia, czy kwalifikowały się one do otrzymania tej linii finansowania.
Zakres tych publicznych gwarancji jest jednym z ostatnich sporów prawnych, w których małe firmy i osoby samozatrudnione walczą z bankami i administracją publiczną. Głównym problemem jest to, czy instytucje finansowe (które analizowały wnioski, zarządzały i udzielały pożyczek) dostarczyły wystarczających informacji o tym, jak będą one działać w przypadku niewywiązania się ze zobowiązań. W większości przypadków właściciele firm złożyli pilne podpisy, aby zapobiec szkodom, jakie poniosły ich firmy w wyniku kryzysu zdrowotnego, zakładając, że Oficjalny Instytut Kredytowy (ICO) udzieli do 80% pożyczek. Istnieją orzeczenia z rozbieżnymi opiniami w tej sprawie, więc to Sąd Najwyższy ponownie rozstrzygnie, czy banki postąpiły prawidłowo, czy nie w tej sytuacji.
Kolejnym problemem związanym z pożyczkami ICO, który trafił do sądów, jest ustalenie, czy firma była rentowna, jako warunek sine qua non udzielenia pomocy. Przepisy zatwierdzone w marcu 2021 r., kiedy pomoc zaczęła być zarządzana przez wspólnoty autonomiczne, wprowadziły wyłączenie przedsiębiorstw, których podstawa opodatkowania podatkiem dochodowym od osób prawnych za 2019 r. (rok brany pod uwagę przy określaniu sytuacji finansowej przedsiębiorstw przed pandemią) była ujemna. W związku z tym wiele firm, którym odmówiono pożyczek, podjęło kroki prawne, aby udowodnić dyskryminację tego kryterium, a istnieje wiele innych sposobów udowodnienia ich rentowności .
I właśnie to będzie przedmiotem oceny Sądu Najwyższego, a jego przyszłe orzeczenie będzie kluczowe, ponieważ ustali orzecznictwo w kwestii tego, „czy sposób, w jaki oblicza się wynik netto z działalności gospodarczej w 2019 r., na potrzeby bycia beneficjentem pomocy przewidzianej w królewskim dekrecie z mocą ustawy 5/2021 z dnia 12 marca w sprawie nadzwyczajnych środków wspierających wypłacalność przedsiębiorstw w odpowiedzi na pandemię COVID-19 , a w szczególności, czy jedynym parametrem, który należy wziąć pod uwagę, jest podstawa opodatkowania podatku dochodowego od osób prawnych zadeklarowana w 2019 r., czy też można zaakceptować inne formy akredytacji” – wyjaśnia w postanowieniu z dnia 2 lipca.
Sąd Najwyższy rozpatrzy tę sprawę po odwołaniu się firmy od wyroku Sądu Najwyższego w Madrycie (TSJM), który podtrzymał decyzję Wspólnoty Madrytu o odmowie przyznania pomocy. W tym celu sędziowie przeanalizują Dekret Królewski z 2021 r., a w szczególności jego artykuł 3, oraz to, czy dosłowna interpretacja tego przepisu przez Administrację narusza artykuł 14 Konstytucji Hiszpanii, który gwarantuje zasadę równości i niedyskryminacji, zgodnie z treścią postanowienia dopuszczającego postępowanie.
Zdaniem Sądu Najwyższego, spółka skarżąca argumentowała, że wymóg ten zapewniał „zróżnicowane, dyskryminujące traktowanie” w porównaniu z innymi podmiotami, które otrzymały pomoc. W tym kontekście spółka wskazała, że istnieją inne mechanizmy pozwalające wykazać jego rentowność, takie jak roczne sprawozdania finansowe, należycie zatwierdzone i terminowo złożone w Rejestrze Handlowym, oraz opinie biegłych.
Dotacje w wysokości od 3000 euro do 200 000 euroRząd uruchomił tę linię gwarancji w marcu 2020 roku, kilka dni po ogłoszeniu stanu wyjątkowego 14 marca z powodu pandemii koronawirusa, w celu zminimalizowania wpływu kryzysu zdrowotnego na działalność gospodarczą. W tym roku ICO zarządzało finansowaniem dla firm o wartości ponad 302 miliardów euro, według danych Zarządu, rok po jego uruchomieniu.
W tym kontekście, w marcu 2021 r., pod presją przedsiębiorstw, związków zawodowych i Banku Hiszpanii, domagających się nowych działań gospodarczych ze strony państwa w celu rozwiązania kryzysu zdrowotnego, rząd zatwierdził nowe linie pomocy w związku z COVID-19 o łącznej wartości 7 mld euro dla przedsiębiorstw i osób samozatrudnionych, którymi będą zarządzać bezpośrednio wspólnoty autonomiczne oraz miasta autonomiczne Ceuta i Melilla. Pomoc, skierowana do firm, których obroty spadły o co najmniej 30% w porównaniu z rokiem 2019, wynosiła od 3000 do 200 000 euro i miała zrekompensować do 40% dodatkowego spadku dochodów w przypadku mikro-MŚP i osób samozatrudnionych oraz do 20% w przypadku pozostałych firm.
Ministerstwo Gospodarki, na którego czele stała wówczas obecna prezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI), Nadia Calviño, podkreśliło w oświadczeniu wydanym po ogłoszeniu, że ten nowy pakiet będzie służył wsparciu sektora hotelarsko-gastronomicznego, którego działalność poważnie ucierpiała w wyniku zamknięcia lokali podczas lockdownu i późniejszej redukcji mocy produkcyjnych, a także sektora objętego przepisami dotyczącymi tymczasowego zatrudnienia (ERTE), o które ubiegało się wiele firm, takich jak te zajmujące się przemysłem wytwórczym, handlem hurtowym i detalicznym, sektorami pomocniczymi dla transportu, konserwacją samolotów oraz działalnością związaną z kulturą i sportem.
EL PAÍS