Bundesliga | Najpierw Frankfurt, potem Europa: SC Freiburg chce awansować do Ligi Mistrzów
Noah Atubolu słyszał piosenkę kibiców Freiburga, graną podczas Pucharu Europy, kilkakrotnie w ostatnich tygodniach podczas meczów Bundesligi organizowanych przez Sport-Club. Bramkarz z Breisgau również znał na pamięć tekst piosenki. Nie ma w nim wzmianki o locie nad Alpami, jak niedawno próbował wmówić mu reporter podczas meczu w Kilonii. „Myślę, że to jest »Lecimy przez Alpy«” – poprawił ostrożnie Atubolu – i dokończył piosenkę, w której oprócz Włoch pojawiają się również takie miejsca jak Baku i Londyn. „Ponieważ” – mówi bramkarz – główne przesłanie piosenki: „ Freiburg gra na arenie międzynarodowej ”.
Wielki zamach stanuStało się to jasne po zwycięstwie 2:1 nad drużyną Holstein w zeszły weekend, która od razu spadła z ligi . Zespół Juliana Schustera już w pierwszym sezonie w roli trenera zapewnił sobie miejsce w Lidze Europejskiej. W bezpośrednim pojedynku z trzecim w tabeli Frankfurtem Freiburg wciąż ma szansę na dokonanie wielkiego sukcesu: zwycięstwo u siebie z ostatnio nieco niespokojnym Eintrachtem – a drużyna Badenii Południowych nie tylko po raz pierwszy znalazłaby się w Lidze Mistrzów, ale także zajęłaby trzecie miejsce w Bundeslidze.
Jeśli Freiburg odniesie sukces, to zupełnie nie będzie miało znaczenia, jak zajmująca piąte miejsce drużyna Dortmundu poradzi sobie z Kilonią w trójstronnym pojedynku o ostatnie dwa bilety do Ligi Mistrzów w tę sobotę. „Nasza pozycja wyjściowa jest sensacyjna” – mówi łapacz piłki Atubolu, pochodzący z Fryburga, który dorastał w trudnej, zaniedbanej dzielnicy Weingarten. Miniona niedziela – zwycięstwo Dortmundu w Leverkusen i remis Frankfurtu z St. Pauli – nie mogła pójść gorzej z punktu widzenia SC. Ponieważ aby zapewnić sobie udział w Lidze Mistrzów, zwycięstwo BVB wymaga również zwycięstwa Freiburga nad Eintrachtem Frankfurt .
Planuj z przewidywaniemJednak już teraz są bardzo dumni ze swojego klubu w miasteczku studenckim, gdzie w sobotę tysiące kibiców zgromadzi się na stadionie. Nawet SC, które planowało to z wielką dalekowzrocznością, nie mogło oczekiwać, że przejście od kultowego trenera Christiana Streicha do Schustera, który przygotowywał się do tej pracy od lat, przebiegnie gładko.
Dobrze, że dyrektor finansowy Oliver Leki, choć nie ukrywa faktu, że Bundesliga zbliża się do „finału”, który „ponownie będzie naprawdę ekscytujący”, dał już jasno do zrozumienia zbyt pewnym siebie duszom: „Liga Europejska to również interesująca rywalizacja, w której można zarobić dużo pieniędzy”. Freiburg wie to z własnego doświadczenia w drugich co do ważności rozgrywkach klubowych na kontynencie, w których dotarł do 1/8 finału w latach 2023 i 2024.
Ugruntowani geniuszeW Breisgau nie ma wzmianki o tym, że Liga Mistrzów może być krokiem za daleko, jak niedawno zasugerował dyrektor pomocy Nadiem Amiri z perspektywy FSV Mainz . Ale każdy, kto zna głęboko zakorzenioną pokorę w SC, podejrzewa, że jeden lub dwóch bardzo przyziemnych geniuszy z Freiburga musiało się wzdrygnąć, gdy Atubolu oświadczył po zwycięstwie w Kilonii: „Kiedy pozycja startowa jest taka, jaka jest, a sprawy mogą się jeszcze poprawić, naturalnie chcesz uzyskać jak najlepszy wynik”.
Najlepszym możliwym wynikiem jest trzecie miejsce; klub był tak dobry tylko raz – 30 lat temu. Dla dyrektora finansowego Lekiego związany z tym skok do najwyższych lig europejskiej piłki nożnej byłby „ukoronowaniem sezonu”, „którego nie możemy już dłużej zepsuć”, jak z satysfakcją stwierdził dyrektor sportowy Jochen Saier.
Etapy rozwoju w drugiej połowie sezonuNadzieja na możliwość rywalizacji z Interem Mediolan, Liverpoolem czy Realem Madryt od września stanowi ważny krok w rozwoju drużyny Breisgau w drugiej połowie sezonu. W pierwszej połowie sezonu SC regularnie ponosiło tak dotkliwe porażki z czołowymi drużynami Bundesligi, że zespół Schustera obawia się o awans do Ligi Mistrzów, również z powodu ujemnego bilansu bramkowego. Remis 2:2 z osłabionym mistrzem Leverkusen dwa tygodnie temu pokazał, że SC ustabilizowało się w pojedynkach z czołowymi drużynami.
Jednakże zwycięstwo nad sześcioma najlepszymi drużynami poza Freiburgiem nie wystarczyło. Jak dotąd zanotowano cztery remisy i siedem porażek przy różnicy bramek 9:28 w jedenastu próbach. Dwunasta próba powinna się teraz powieść – w przeciwnym razie SC może po raz trzeci, po 2013, 2022 i 2023 roku, nie dotrzeć do finału Ligi Mistrzów.
„Freiburg jest znany z tego, że wkłada w to wszystko całe serce” – mówi lider defensywy Robin Koch o przeciwnikach z Frankfurtu, którzy grali dla Sport-Clubu w latach 2017–2020. W tym czasie Schuster był trenerem łącznikowym między drużynami U19, U23 i Bundesligi. Teraz urodzony w Szwabii zawodnik jest szefem pierwszej drużyny ze swoim surowym, ale humanitarnym stylem przywództwa – i nadyma policzki przed pojedynkiem z Frankfurtem: „Wciąż mamy zadanie i powiedzieliśmy, że doprowadzimy je do końca. I dlatego”, powiedział jednoznacznie 40-latek, „zrobimy to”.
nd.Genossenschaft należy do naszych czytelników i autorów. Poprzez spółdzielnię gwarantujemy niezależność naszego zespołu redakcyjnego i staramy się, aby nasze teksty były dostępne dla każdego – nawet jeśli nie mają pieniędzy na finansowanie naszej działalności.
Z naszego przekonania nie narzucamy na naszą stronę internetową sztywnego obowiązku płatności. Ale to również oznacza, że musimy nieustannie prosić każdego, kto może się przyczynić, o wsparcie w finansowaniu naszego dziennikarstwa z lewej strony. Jest to stresujące nie tylko dla naszych czytelników, ale także dla naszych autorów.
Niemniej jednak: Tylko razem możemy bronić lewicowych stanowisk!
Dzięki Twojemu wsparciu możemy nadal:→ Przygotuj niezależne i krytyczne raporty. → Poruszaj tematy, które gdzie indziej są pomijane. → Stworzenie platformy dla zróżnicowanych i zmarginalizowanych głosów. → Pisz przeciwko dezinformacji i mowie nienawiści.
→ Towarzyszyć i pogłębiać debaty społeczne z lewej strony.
nd-aktuell