Kapelusz panamski | Słoma na nasze głowy
Twój kapelusz przeciwsłoneczny Cię okłamuje! Niezależnie od tego, czy nosisz tani chiński model, czy jeden z najwyższej jakości egzemplarzy, który z łatwością może kosztować ponad 10 000 euro, największy klasyk południowego nakrycia głowy, Panama, kryje w sobie kilka prawd: nie reprezentuje ani elegancji wyższych sfer Thomasa Manna w jego letniej rezydencji, ani ducha tropikalnej przygody Ernesta Hemingwaya. Nie należy też do elitarnej kultury tenisowej lat 20. XX wieku, a czysto męski dodatek z pewnością nie jest znakiem rozpoznawczym „światowca”. Nawet nazwa jest myląca, ponieważ prawdziwe kapelusze panama nigdy nie są produkowane w Panamie. Kapelusz jest dziedzictwem kolonialnego paternalizmu. Mocarstwa zachodnie zawłaszczyły i zreinterpretowały zwiewne, lekkie, tkane czapki z rdzennych kultur.
Prawdziwa ojczyzna legendy kapelusza znajduje się 1000 kilometrów od Panamy w Ekwadorze. Palma toquilla, endemiczna (czyli pochodząca z Ekwadoru), rośnie w zachodnich prowincjach nadmorskich tego małego andyjskiego kraju. Jej słoma stanowi surowiec do produkcji kapeluszy panamskich i gwarantuje ich niezniszczalną elastyczność. Oryginalne kapelusze można zwinąć do rozmiaru cygara.
Na początku XVI wieku pierwsi Hiszpanie dotarli na tereny dzisiejszego Ekwadoru podczas swoich wypraw łupieżczych. Widok nakryć głowy rdzennej ludności przywodził na myśl czepce noszone przez katolickie zakonnice. Nazwa palmy toquilla pochodzi od hiszpańskiego słowa toquilla, oznaczającego trójkątną chustę na głowę lub szal.
Znaleziska archeologiczne sugerują, że społeczności prekolumbijskie, takie jak kultura Manteña-Guancavilca, już około 1500 lat temu używały włókien toquilla do nakryć głowy. W małym miasteczku Montecristi, od XVII wieku, rozwinęła się specjalna sztuka tkania liści palmowych, a wieść o niej rozprzestrzeniła się aż do Europy. Dziś miasto jest uważane za panamską atrakcję turystyczną, a jego oznaczenie pochodzenia jest gwarancją jakości.
Ale skąd wzięło się błędne geograficzne określenie kapelusza Montecristi? Winę za to poniósł monarcha, który również często mylił się politycznie: Napoleon III. Nieudany bratanek Napoleona Bonaparte usłyszał o legendarnych kapeluszach z Ekwadoru i kazał wysłać jeden do Paryża. Ponieważ kapelusz był wysyłany przez Amerykę Środkową, nosił panamski stempel celny i odtąd nazywano go kapeluszem panamskim. Tak narodziło się błędne przekonanie. Kapelusz, który chronił przede wszystkim drobnych rolników i robotników przymusowych na plantacjach, stał się symbolem statusu. Wszędzie tam, gdzie białe elity popijały koktajle z rumem pod wentylatorami sufitowymi, kapelusz panamski był nieodłącznym elementem.
Choć nazwa kapelusza była niezasłużona, budowa Kanału Panamskiego rozpaliła karierę producenta okularów przeciwsłonecznych. Kiedy prezydent USA Theodore Roosevelt inspekcji placu budowy między oceanami w 1906 roku, na jego głowie siedział, hahahaha, kapelusz panamski! Nie można było być lepiej ubranym: inspekcja wielkiego imperialnego projektu w imperialnym stroju. Brytyjski pisarz Graham Greene nazwał kanał „symbolem kolonializmu, który dzieli kraj na dwie części”. Obietnica dzielenia się zyskami z lokalną ludnością została złamana. Zamiast tego region nadal cierpi z powodu konsekwencji ekologicznych i politycznych wpływów Waszyngtonu. Pod tym względem kapelusz noszony przez kanał kryje w sobie mniej kolonialno-romantyczny szyk, a bardziej system wyzyskujących rządów zagranicznych.
Ekwadorscy plantatorzy palm i tkacze słomy ostatecznie odchodzą z pustymi rękami, podobnie jak mieszkańcy Kanału Panamskiego. Zachodni importerzy i luksusowi detaliści czerpią ogromne zyski. Czyż historia kapelusza panamskiego nie jest typową tragedią kolonialną? Rdzenna cywilizacja jest oszukiwana i pozbawiana całego swojego dziedzictwa. Zasoby naturalne, starożytna wiedza o gotowaniu i wędzeniu liści palmowych, wyrafinowana sztuka tkacka – europejski gust i kapitalistyczna logika handlowa – zawłaszczyły wszystko. Pierwotna, rodzima forma kapelusza w dużej mierze zanikła. Od dawna opiera się ona na typologicznych wzorcach z zachodniej mody, przełożonych na oddychający język słomy palmowej równikowych szerokości geograficznych.
Panama występuje w melonikach, kowbojskich kapeluszach i „piłach tarczowych” noszonych przez weneckich gondolierów. Dostępne są również modele damskie. Prawie wszystkie wersje pochodzą jednak z Europy! Szczególnie kultowe są panama fedora i panama trilby (mniejszy brat fedory z krótszym rondem). Oba kapelusze były pierwotnie wykonane z filcu. Przez długi czas były częścią stereotypowego wizerunku filmowego gangstera; nawet Al Capone uwielbiał fedorę.
Czy to przypadek? Nie, jeśli zajrzymy do teorii imperializmu Hannah Arendt: „Kolonialny przedsiębiorca”, jak twierdzi, to połączenie „dżentelmena i przestępcy”. Wielu zignorowało te historyczne odniesienia do Panamy. Nawet antyimperialista, taki jak Erich Honecker, uciekał się do ekwadorskiej słomy podczas podróży na Kubę czy w upalne dni w Berlinie Wschodnim.
Era hipisów, punk i grunge sprawiły, że przez jakiś czas wydawał się zakurzony, ale najpóźniej od przełomu tysiącleci ten letni klasyk powrócił do mody. Widać to u takich gwiazd jak Johnny Depp, Daniel Craig i Kate Hudson. Katastrofa klimatyczna, która wymaga lepszej ochrony przeciwsłonecznej w dalekiej Europie Północnej, niewątpliwie napędza ten renesans. Zatem każdy, kto uważa czapki baseballowe za zbyt proletariackie, kapelusze wędkarskie za zbyt mieszczańskie, a sombrera XXL za zbyt alkoholowe, nie ma innego wyboru, jak założyć panamę. Prawdziwą z fałszywym nazwiskiem albo autentyczną podróbkę z Chin.
nd-aktuell