90 umów w 90 dni: Tego chciał Trump, gdy odroczył wprowadzenie karnych taryf. Jak dotąd są tylko dwie


Okres karencji prawie dobiegł końca: 90-dniowa przerwa w cłach, podczas której rząd amerykański negocjował stosunki handlowe z innymi krajami, kończy się 9 lipca. Karne cła nałożone przez prezydenta USA Donalda Trumpa w kwietniu w jego „Dzień Wyzwolenia” zostały zawieszone w tym okresie. Podstawowa stawka celna w wysokości 10 procent została zastosowana do amerykańskiego importu, z pewnymi wyjątkami.
NZZ.ch wymaga JavaScript do ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Amerykański rząd wiązał duże nadzieje z wstrzymaniem taryf. Horror wyższych taryf miał zmusić partnerów handlowych do wycofania się. Doradca handlowy Trumpa Peter Navarro obiecał 90 umów w ciągu 90 dni. Ale Amerykanie muszą się teraz spieszyć. Tydzień przed końcem okresu negocjacji podpisano dwa porozumienia: jedno z Wielką Brytanią i jedno z Chinami.
Jak rygorystyczny jest ten termin?Trwają negocjacje z wieloma krajami. Nadal nie wiadomo, ile porozumień uda się osiągnąć do przyszłej środy. To samo dotyczy tego, co się stanie, jeśli do tego czasu nie zostanie podpisane żadne porozumienie.
Pierwotne zagrożenie rządu amerykańskiego polegało na tym, że zostaną ponownie nałożone taryfy karne. Oznacza to 20 procent dla krajów UE i 31 procent dla Szwajcarii. Jednak urzędnicy rządu amerykańskiego niedawno zasygnalizowali coś innego. Sekretarz Skarbu Scott Bessent oświadczył, że okres negocjacji może zostać przedłużony dla krajów „o dobrych intencjach”, podczas którego stawka celna w wysokości 10 procent będzie nadal obowiązywać.
Sam Trump odmówił potwierdzenia tego. W wywiadzie dla Fox News w niedzielę, zapytany, czy przedłuży termin dla niektórych krajów, powiedział: „Nie sądzę, żebym musiał”. Następnie dodał: „Mogę, nic wielkiego”. Taktyka negocjacyjna Trumpa: Wszystko ujdzie, nic nie jest konieczne.
Liczne kraje próbowały znaleźć rozwiązanie z rządem amerykańskim w ostatnich tygodniach. To tymczasowy status z ważnymi partnerami handlowymi, na niecały tydzień przed terminem.
Wielka Brytania: Rozczarowane nadziejeW maju Donald Trump ogłosił, że osiągnął „pełne i kompleksowe” porozumienie handlowe z Wielką Brytanią. Oznaczało to, że sprzedał więcej, niż faktycznie osiągnął.
Wielka Brytania obniżyła bariery wejścia dla amerykańskich produktów rolnych i zgodziła się kupić samoloty Boeing o wartości 10 miliardów dolarów. Jednak Brytyjczycy nie byli w stanie całkowicie znieść taryf Trumpa. Podczas gdy USA obniżyły taryfy na brytyjskie samochody z 25 do 10 procent i całkowicie zniosły taryfy na stal i aluminium, podstawowa taryfa w wysokości 10 procent, którą Trump wprowadził w kwietniu na import z całego świata, miała zastosowanie również do brytyjskich towarów po zawarciu umowy.
Fakt, że nawet Brytyjczycy nie byli w stanie całkowicie wyeliminować taryf Trumpa, wielu ekspertów uznało za zły znak dla wszystkich innych krajów. Wielka Brytania ma stosunkowo niewielką nadwyżkę handlową z USA — a zatem niewiele rzeczy, z którymi Trump mógłby mieć problem.
Chiny: Spór pozostaje normąW zeszłym tygodniu administracja Trumpa podpisała umowę z Chinami, która zezwala na ponowny eksport pierwiastków ziem rzadkich do Stanów Zjednoczonych. W zamian Amerykanie obiecują wznowić dostawy produktów high-tech, takich jak silniki lotnicze i oprogramowanie do produkcji chipów do Chin. Umowa została zawarta po spotkaniu negocjatorów z obu krajów w Genewie, między innymi.
Umowa Trumpa z Chinami reguluje konkretne obszary, w których oba kraje są od siebie silnie zależne w handlu – i dlatego cierpią szczególnie, gdy handel się kurczy. Mimo porozumienia nie widać jednak końca sporu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata. Chiny i USA nadal nakładają wysokie cła na towary będące przedmiotem wzajemnego handlu.
Kanada: Tak naprawdę chcieli pozostać twardziTrump nałożył cła na sąsiednie kraje przed „Dniem Wyzwolenia” w kwietniu, co oznacza, że nie dotyczą ich przerwy w cłach. Jednak Kanadyjczycy również chcą negocjować, ponieważ amerykańskie cła importowe wynoszące 50 procent na stal i aluminium oraz 25 procent na samochody, na przykład, stanowią duże obciążenie dla kanadyjskiego przemysłu.
Ale ostatnio Trump znów zagroził Kanadyjczykom. W piątek prezydent USA napisał na Truth Social, że zrywa trwające rozmowy handlowe z Kanadą. Powodem tego był podatek cyfrowy zaproponowany przez kanadyjski rząd, który wymagałby od firm technologicznych przekazywania 3 procent przychodów od kanadyjskich klientów. Amerykańscy giganci technologiczni Amazon, Meta i Alphabet zostaliby dotknięci. Trump napisał, że w najbliższych dniach poinformuje Kanadę, jakie cła nałoży na kanadyjskie towary w przyszłości.
W niedzielny wieczór rząd Kanady zareagował: Zniósł podatek cyfrowy w nadziei na „korzystną dla obu stron kompleksową umowę handlową”, jak powiedział kanadyjski premier Mark Carney. Umowa ta ma zostać zawarta do 21 lipca. Carney sprawuje urząd dopiero od kwietnia. Podczas swojej kampanii wyborczej obiecał pozostać twardym w negocjacjach taryfowych z Trumpem.
Kraje UE: Ile macie do zaoferowania?Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen potwierdziła w zeszłym tygodniu, że Europejczycy otrzymali nową propozycję od USA dotyczącą porozumienia w sprawie sporu taryfowego. UE zbada to teraz. „Nasze dzisiejsze przesłanie jest jasne. Jesteśmy gotowi na porozumienie. Jednocześnie przygotowujemy się na możliwość, że nie zostanie osiągnięte żadne satysfakcjonujące porozumienie” – powiedziała von der Leyen.
Ale Europejczycy nie są zgodni co do tego, jak mocno powinni odpowiedzieć na żądania Amerykanów. Kanclerz Niemiec Friedrich Merz niedawno powiedział, że UE musi iść naprzód w negocjacjach, biorąc pod uwagę konsekwencje ekonomiczne dla różnych sektorów przemysłu: „Wszystkie są obecnie obciążone tak wysokimi taryfami, co naprawdę naraża firmy na ryzyko. I dlatego lepiej jest teraz działać szybko i łatwo niż powoli i z wielką złożonością” — powiedział kanclerz. Prezydent Francji Emmanuel Macron z kolei podkreślił, że UE nie może pozwolić USA na dyktowanie nieuczciwych warunków handlowych. Powiedział: „Nasza dobra wola nie powinna być postrzegana jako słabość”.
Japonia: Zdesperowani negocjatorzyNegocjacje z Japonią okazują się trudne, a japońscy urzędnicy rządowi niedawno wyrazili frustrację. Ryosei Akazawa, główny negocjator Japonii, powiedział pod koniec czerwca, że rząd robi wszystko, co możliwe, aby osiągnąć porozumienie ze Stanami Zjednoczonymi. „Ale perspektywy pozostają niejasne” — powiedział Akazawa.
Nadwyżka handlowa Japonii wynosi 60 miliardów dolarów. 82 procent z tego to eksport samochodów i części samochodowych. Tak więc negocjacje dotyczą zasadniczo branży — takiej, w której Donald Trump chce stworzyć ogromne miejsca pracy w USA.
W wywiadzie Trump powtórzył swój pogląd, że nie jest sprawiedliwe, aby kraj sprzedawał tak wiele towarów do USA, ale nie importował w zamian amerykańskich produktów. Wezwał Japończyków, aby kupowali więcej ropy naftowej z USA, w przeciwnym razie napisze do nich list z nowym cłem: „Mogę wysłać jeden do Japonii. Drogi Panie Japonii, oto historia. Zapłaci Pan 25-procentowe cło na swoje samochody”.
Indie: Umowa jest zawsze bliska sfinalizowaniaW kwietniu wiceprezydent USA JD Vance udał się do Delhi ze swoją żoną i trójką dzieci. Premier Indii Narendra Modi uroczyście ich przyjął , wręczył im pióra pawie, a jeden z synów wiceprezydenta wskoczył Modiemu na kolana. Vance i Modi mówili o „znacznym postępie” w negocjacjach taryfowych, mówiąc, że porozumienie jest bliskie. Od tego czasu niewiele się wydarzyło.
Imago / Pib / Informacje prasowe / www.imago-images.de
Oczekuje się, że delegacja indyjskich negocjatorów uda się w tym tygodniu do Waszyngtonu i wróci z porozumieniem w sprawie sporu taryfowego. Trump niedawno powiedział, że wkrótce zawrze „świetne porozumienie” z Indiami.
Szwajcaria: Czekamy na DonaldaW Szwajcarii wielu przedstawicieli biznesu uważało, że spór taryfowy z USA był zwykłym nieporozumieniem. Mieli nadzieję, że Szwajcaria szybko zawrze umowę z USA i będzie jednym z pierwszych krajów, które to zrobią. Krótko po „Dniu Wyzwolenia” szwajcarska prezydent Karin Keller-Sutter rozmawiała przez telefon z Donaldem Trumpem, szwajcarscy dyplomaci kilkakrotnie podróżowali do Waszyngtonu, a sekretarz skarbu USA Scott Bessent odwiedził Genewę. Negocjatorzy niczego nie podpisali.
„Jesteśmy na końcowym etapie” – powiedziała Helene Budliger Artieda, dyrektor Seco, na wydarzeniu branży zegarkowej w zeszłym tygodniu. Chociaż nie wierzy, że wszystkie cła na szwajcarski eksport do USA zostaną zniesione, stała stawka celna w wysokości 10 procent może pozostać. Szwajcaria naciska na zwolnienia z ceł dla poszczególnych klas towarów, które Budliger Artieda nazywa „mini-umowami”.
Rada Federalna napisała w komunikacie prasowym, że spodziewa się utrzymania taryf na obecnym poziomie 10 procent 9 lipca, o ile negocjacje między tymi dwoma krajami będą kontynuowane. Wynika to z faktu, że Stany Zjednoczone wielokrotnie przyznawały, że Szwajcaria prowadzi negocjacje w dobrej wierze. Jednocześnie uważa się za możliwe, że stawka taryfowa 31 procent zostanie przywrócona: „Ponieważ odpowiednia decyzja prezydencka po stronie USA nie została jeszcze podjęta, nie można wykluczyć, że Stany Zjednoczone przywrócą taryfy określane jako „wzajemne”, z mocą od 9 lipca 2025 r.”
Jak to często bywa w przypadku administracji Trumpa: wszystko ujdzie, nic nie jest konieczne.
nzz.ch